Górnik Zabrze podczas przerwy reprezentacyjnej wybrał się do Kolonii, gdzie odbyło się pożegnanie Lukasa Podolskiego. A w 12. kolejce ekstraklasy przyszło mu zagrać ze Stalą Mielec, która od sierpniowego meczu z Lechem Poznań (0:2) cieszyła się statusem niepokonanej w ekstraklasie (dwie wygrane i jeden remis).
Od samego początku na boisku sporo się działo, a obaj bramkarze byli zmuszani do wysiłku. Michał Szromnik bronił strzały Macieja Domańskiego czy Mateusza Matrasa, natomiast Jakub Mądrzyk m.in. uderzenie Podolskiego. Musiało minąć ponad pół godziny, aby ktoś wyciągał piłkę z siatki.
Yosuke Furukawa wpadł z piłką w pole karne i zagrał w kierunku bramki. Tam czekał Luka Zahović i strzałem "na wślizgu" pokonał golkipera Stali. A kilka chwil później mógł ustrzelić dublet, lecz po jego efektownym strzale piłkę chwycił Mądrzyk.
Zabrzanie utrzymali się na prowadzeniu zaledwie siedem minut. Wówczas Krystian Getinger dośrodkował z rzutu rożnego, a w powietrze wzbił się Piotr Wlazło i zdobył bramkę głową. Wynik 1:1 utrzymał się do przerwy, w dużej mierze za sprawą świetnej dyspozycji bramkarza mielczan, który uporał się z niełatwym strzałem Podolskiego (choć Niemiec trochę skiksował).
Po wznowieniu gry spotkanie dalej było żwawe. Mądrzyk musiał wykazać się przy strzale Erika Janży, ale kilka chwil później nie miał wiele do powiedzenia przy trafieniu Damiana Rasaka. Ten kapitalnie złożył się do strzału z powietrza po dośrodkowaniu wspomnianego Janży. - Co on zrobił - ekscytowali się komentatorzy Canal+.
W 67. minucie gospodarze mieli kapitalną szansę na podwyższenie wyniku. Nie najlepiej zagrał Mądrzyk, a Norbert Wojtuszek uprzedził jednego z zawodników Stali. Jednak mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, z kilkunastu metrów strzelił obok.
To jednak nic przy tym, co niedługo potem zrobił Ravve Assayeg. Dostał on kapitalne dośrodkowanie od Getingera, lecz z bardzo bliskiej odległości fatalnie spudłował głową. - Okradziony z asysty - skwitowali komentatorzy.
Później kolejną dynamiczną akcję przeprowadził Furukawa, a uderzenie głową Matrasa sprzed linii bramkowej wybił Janża. Ale to nie był koniec wrażeń, kolejny gol padł w doliczonym czasie gry. Wtedy piłkę przejął Zahović, a następnie rozegrał ją z Patrikiem Hellebrandem. Ten z bliskiej odległości ustalił wynik spotkania.
Dzięki temu zwycięstwu Górnik ma 15 pkt i awansował na 10. miejsce w tabeli. Natomiast Stal z 11 pkt jest na 14. pozycji. W następnej kolejce zabrzanie zagrają z Widzewem Łódź (27.10, wyjazd), a mielczan czeka teraz zaległy mecz ze Śląskiem Wrocław (23.10, wyjazd).
Komentarze (1)
Co za emocje w Ekstraklasie! Gol w doliczonym czasie zadecydował