Lukas Podolski superstar! Swój show zaczął już w 4. minucie

Siła doświadczenia przeważyła w Śląskim Klasyku! Górnik Zabrze rozegrał znakomite spotkanie i pokonał GKS Katowice, odnosząc pierwsze ligowe zwycięstwo od 9 sierpnia. Prawdziwe show dał Lukas Podolski, który w wielkim stylu kończył rozpoczęte przez siebie akcje i strzelił dwa gole. Były to jego pierwsze trafienia w tym sezonie, które pozwoliły mu ustanowić pewien ekstraklasowy rekord.

Górnik Zabrze - GKS Katowice, czyli "Śląski Klasyk". Wyjątkowe dla kibiców obu drużyn starcie w na najwyższym poziomie ligowym w Polsce niewidziane od 12 czerwca 2005 roku. Wtedy to spadający z 1. ligi (Ekstraklasa) GKS pokonał 1:0 Górnika po golu Krzysztofa Markowskiego w 90. minucie. Od tej pory oba zespoły miały kłopoty. Katowiczanie musieli odbudować się od IV ligi (obecna III liga), Górnik też spadał. Ale po 19 latach wreszcie znów spotkali się w Ekstraklasie

Zobacz wideo Woda wyrwała ścianę. "Czułam się jak na Titanicu". Sportu nie będzie tam długo

Górnik Zabrze faworytem? Tak, ale zaskakująco mało wyraźnym

Mało kto spodziewał się zapewne, że gdy w dziewiątej kolejce sezonu do Zabrza przyjedzie GKS Katowice, to właśnie beniaminek będzie wyżej w tabeli. Ale rzeczywistość była dokładnie taka. Zespół Jana Urbana znajdował się w kryzysie. Zabrzanie przegrali trzy ostatnie spotkania. O ile wyjazdową porażkę z mocną w tym sezonie Cracovią da się zrozumieć, szczególnie że mecz kończyli w dziewięciu, tak porażki z Motorem Lublin na wyjeździe (0:1), a przede wszystkim u siebie z Lechią Gdańsk (2:3), to już nie powinno się było zdarzyć. 

GKS z kolei mógł sobie po poprzednich dwóch meczach pluć w brodę. Z Zagłębiem Lubin przegrali 0:1 po golu w 87. minucie, a Widzew Łódź wydarł im remis w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Niemniej dziewięć punktów w ośmiu meczach, wygrane w Mielcu (1:0) i z Jagiellonią (3:1), to solidny wynik najwyżej przed tą kolejką sklasyfikowanemu z beniaminków. Zatem choć fakt grania w Zabrzu nadal czynił faworyta z Górnika, to niezbyt wyraźnego.

GKS zasiadł do gry, ale to Podolski rozdawał karty

Problem GKS-u polegał jednak na tym, że Górnik piekielnie mocno chciał się przełamać i bardzo szybko to udowodnił. Do pracy wziął się nie kto inny jak Lukas Podolski. "Nareszcie" można powiedzieć, bo Niemiec nie miał jeszcze w tym sezonie gola ani asysty. Mistrz świata z 2014 roku w 4. minucie meczu świetnie napędził akcję, a potem efektownie "poklepał" z Taofeekiem Ismaheelem i z zimną krwią wykończył akcję precyzyjnym strzałem z obrębu pola karnego.

Górnik atakował, Górnik był aktywniejszy, a goście nie potrafili znaleźć rytmu. Mimo to do przerwy więcej goli nie ujrzeliśmy. Jednak co cię odwlecze to nie uciecze. Już w 48. minucie do zablokowanego strzału Ismaheela dopadł w polu karnym Josema i nie dał szans Dawidowi Kudle. GKS nie obudził się w przerwie, zaś Górnik nie miał litości.

Na dublet nigdy się nie jest za starym. Ale można być najstarszym!

A już na pewno nie miał jej Podolski. Wszak jak się przełamać, to po całości. W 64. minucie znów Podolski napędził akcję, posłał świetne podanie do Kamila Lukoszka, ten ograł rywala, wystawił na szesnasty metr do Niemca, a ten jak przyłożył z lewej nogi, to Kudła mógł tylko spytać swoich obrońców "no i co wy chcecie ode mnie?". Dodatkowo jak wyliczył dziennikarz Wojciech Bajak, Podolski stał się najstarszym strzelcem dubletu w historii Ekstraklasy.

Trener Urban nieco zlitował się nad rywalami i w 71. minucie ściągnął Podolskiego z boiska, ale nie sprawiło to, że GKS uwierzył w odwrócenie losów meczu. To Górnik miał szanse na kolejne gole. Próbował Aleksander Buksa, próbował Erik Janża, ale dobrze bronił Kudła. 

Uniknięcie utraty kolejnych goli to chyba największy plus dla GKS-u w tym meczu, co dość dobitnie podkreśla mierność tego meczu w ich wykonaniu. Ostatecznie skończyło się 3:0 dla Górnika, który zakończył serię czterech spotkań bez wygranej i wskoczył na dziewiąte miejsce w tabeli (11 pkt). GKS Katowice jest dwunasty (9 pkt). 

Górnik Zabrze - GKS Katowice 3:0

Gole: Lukas Podolski 4' 64', Josema 48'

Górnik: Szromnik - Sanchez (82. Szala), Szcześniak, Josema, Janża - Ismaheel (82. Olkowski), Hellebrand, Rasak, Lukoszek (72, Ambros) - Podolski (71. Furukawa), Zahović (68. Buksa)

Trener: Jan Urban

GKS: Kudła - Kuusk, Jędrych, Komor - Wasielewski (69. Czerwiński), Kowalczyk, Repka (61. Milewski), Rogala - Błąd (69. Mak), Bergier (61. Galan), Nowak (82. Bród)

Trener: Rafał Górak 

Żółte kartki: Lukoszek (Górnik) - Komor (GKS)

Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (10)

Lukas Podolski superstar! Swój show zaczął już w 4. minucie

dadelog
7 miesięcy temu
Podolski to jest wciąż klasa światowa.
leming666
7 miesięcy temu
W Gieksie sami Polacy i to się szanuje.
oolloommaannoolloo
7 miesięcy temu
szkoda porażki ale Poldi to gość :) ... gratulacje wygranej.
a.k.traper
7 miesięcy temu
"Gieksa" i "Żabole" zawsze były sympatycznymi klubami, dzisiaj wygrał ten, co potrafił narzucić swój styl.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).