W piątkowe popołudnie miała się rozpocząć dziesiąta kolejka I ligi. Spotkanie Odry Opole ze Zniczem Pruszków zostało odwołane z powodu złego stanu boiska i rozegrane zostało tylko spotkanie Wisły Płock i Stali Rzeszów, które zakończyło się remisem 1:1. Ozdobą spotkania było trafienie Sebastiena Thilla z rzeszowskiego zespołu.
Sobotnie granie rozpoczęło się od spotkania Warty Poznań z Arką Gdynia. Przez cały mecz drobną przewagę mieli goście z Gdyni i tego przypieczętowaniem była bramka Hide Vitalucciego w 73. minucie. Japończyk wpisał się na listę strzelców trzynaście minut po pojawieniu się na murawie.
Po tym przyszedł czas na spotkanie dwóch kandydatów do awansu do ekstraklasy - niepokonanej w tym sezonie Bruk-Bet Termaliki Nieciecza z ŁKS-em Łódź, który spadł w poprzednim sezonie z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Jak przystało na hit - emocji nie brakowało. Już po 16 minutach gospodarze prowadzili 2:0. Wszystko zaczęło się od samobójczego gola Łukasza Wiecha, który podał do swojego bramkarza... a ten nie opanował futbolówka i ta wpadła do siatki. Drugą bramkę dla Termaliki dołożył Igor Strzałek. ŁKS jednak odrobił straty za sprawą pięknego trafienia Antoniego Młynarczyka i bramki Michała Mokrzyckiego. Hit kolejki zakończył się remisem 2:2.
Ostatnim sobotnim meczem było spotkanie Kotwicy Kołobrzeg z Górnikiem Łęczna. Gospodarze już w szóstej minucie wyszli na prowadzenie po bramce Michała Kozajdy. W 67. minucie zabrakło im szczęścia, gdyż gol Wołodymyra Kostewycza został anulowany z powodu spalonego. A Górnik Łęczna w drugiej połowie nie odpuszczał i nagroda przyszła w 87. minucie, gdy bramkę zdobył Przemysław Banaszek. Skończyło się na 1:1.