Oliwia Szymczak to jedna z największych nadziei polskiego futbolu. Zapracowała nawet na miano "talentu na europejską skalę". I faktycznie 1,5 roku temu zrobiła pierwszy krok w stronę wielkiej kariery. Zdecydowała się na zagraniczny transfer i Medyk Konin zamieniła na Feyenoord Rotterdam. To holenderski klub dający spore możliwości, a także uwielbiany przez Polaków. Obecnie gra w nim nie tylko Szymczak - w męskiej drużynie występuje też Jakub Moder i radzi sobie tam całkiem nieźle. Szybko zdobył zaufanie trenera i ten często na niego stawia.
Już w przeszłości holenderski klub cieszył się sporą popularnością wśród Biało-Czerwonych, a szczególnie jeden z nich zapisał się w pamięci tamtejszych kibiców, a także trenerów. I ci wciąż o nim nie zapomnieli, o czym przekonywała Szymczak w rozmowie z "Hand in Hand Magazine". O którym Polaku mowa?
- Kiedy tu przyjechałam, szkoleniowcy od razu powiedzieli mi, że Jerzy Dudek jest tu bohaterem - zdradziła polska piłkarka, cytowana przez vrouwenvoetbalnieuws.nl. I faktycznie bramkarz zapisał się pozytywnie w historii Feyenoordu. Trafił do niego w 1995 roku i podobnie jak w przypadku Szymczak, był to dla niego pierwszy zagraniczny transfer.
W tym klubie spędził pięć lat, rozgrywając niemal 200 spotkaniach i zdobywając mistrzostwo Holandii czy Superpuchar kraju. Dwukrotnie otrzymał też indywidualną nagrodę dla golkipera roku. W ekipie z Rotterdamu pokazał ogromny potencjał, co zaowocowało transferem do Liverpoolu.
Ale nie tylko tego Polaka Holendrzy wspominają z sentymentem. - Włodi i Ebi Smolarek [Włodzimierz i Euzebiusz Smolarek, przyp. red.] również byli tutaj popularni. Wiem również, że występował tutaj Tomek Iwan. Przed dwoma laty grał w tym klubie też Sebastian Szymański, a obecnie jest to Jakub Moder i uważam, że prezentuje się dobrze - podsumowała Szymczak.
Zobacz też: Niewiarygodne, co zrobił bramkarz Wisły! Interwencja sezonu.
Polka nie jest podstawową bramkarką Feyenoordu, bo przegrywa walkę z Jacinthą Weimar. Mimo wszystko ciężko pracuje, by zapracować na zaufanie sztabu szkoleniowego. W poprzednim sezonie wystąpiła w ośmiu oficjalnych spotkaniach. Natomiast w obecnej kampanii na boisku pojawiła się tylko raz - w starciu z Excelsior w 1/8 finału kobiecego Pucharu Holandii. I zaprezentowała się tam całkiem dobrze, bo pomogła odnieść zwycięstwo po dogrywce (4:2).
Szymczak nie tylko ciężko pracuje na boisku, ale i poza nim. Stara się jak najlepiej zaadaptować do drużyny. - Kilka razy w tygodniu biorę lekcje holenderskiego. Mówię już coraz lepiej. Moje koleżanki z zespołu zawsze chętnie mi pomagają. Dzięki nim lepiej uczę się języka. Mamy świetną drużynę i jesteśmy blisko siebie - dodawała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!