O tym wieczorze kibice Lecha Poznań będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Fani wierzyli, że drużyna Mariusza Rumaka wygra i zbliży się do europejskich pucharów, ale finalnie straciła trzy punkty i to w kompromitujący sposób. Dość powiedzieć, że mecz zakończył się porażką Wielkopolan 1:2, ale to oni zdobyli wszystkie gole. Już w 15. minucie dość niefortunnie piłkę do własnej siatki wpakował Miha Blazić. Jego przykładem tuż pod koniec pierwszej połowy poszedł Bartosz Salamon. Zresztą w pierwszej partii wiele się działo. Szymon Marciniak anulował trafienie Pawła Wszołka. Szansę na gola zmarnował z kolei Josue, który nie trafił z rzutu karnego.
Nic więc dziwnego, że po meczu na piłkarzy Lecha spadła spora krytyka. Eksperci w dosadny sposób ocenili obecną formę poznaniaków. Tak postąpił chociażby Jakub Seweryn ze Sport.pl.
"Legia Warszawa z niewielką piłkarską jakością, ale zjednoczona i z ogromną determinacją - to wystarczyło, by wygrać w Poznaniu 2:1 i wskoczyć na ligowe podium. Lech z kolei nie ma dziś absolutnie nic. Wrak drużyny i puchary mocno się oddalają" - podkreślił na X.
Jeszcze dosadniej o grze piłkarzy Rumaka wypowiedział się Konrad Ferszter. "Wybitna połowa. Dawno się nie popłakałem ze śmiechu" - napisał w przerwie spotkania dziennikarz Sport.pl. Na tym nie zakończył. "Jeśli Legia doczłapie do europejskich pucharów, kultura nakazywałaby wysłać do Poznania list z podziękowaniami. Cirkus przy tym to było mało" - dodał.
Bezlitośnie o obecnej sytuacji Lecha wypowiedział się też Dawid Dobrasz z Meczyków. "Lech jest w rozkładzie i staje się ligowym średniakiem. Mecz idealnie podsumowuje ten sezon" - pisał.
Podobne zdanie wyraził Michał Kołodziejczyk z Canal+Sport. "Lech bezradny w starciu z Lechem" - żartował.
Na ironiczny komentarz zdecydował się też Grzegorz Wojtowicz z PAP. "Legia jednak ma skutecznego napastnika - stoperzy Lecha" - podkreślał.
"Lech Poznań stracił szansę na mistrzostwo w chyba najbardziej kuriozalny sposób w historii. Szukam podobnego przypadku, ale 2009 czy 2018 nie wyczerpują tego, co można było mieć teraz, a co się ze złotym rogiem zrobiło. Przykre, ale zarazem obnażające" - podkreślał Radosław Nawrot z Interii.
"I co hejterzy? Lech z dwoma golami w meczu z Legią przed własną publicznością po pierwszych 45 minutach" - ironizował Paweł Baran z Viaplay.
Zaskoczony przebiegiem rywalizacji był też Marcin Gazda z Eleven Sports. "Gdybym nie wiedział, w jakiej formie są Lech i Legia, to oglądając ten mecz, pomyślałbym, że jest on sprzedany" - żartował.
Zdziwiony był też Przemysław Chlebicki z TVP Sport. "Gdzie Legia nie może, tam... Lech dziś pomoże. Gol nieuznany, rzut karny niewykorzystany. Prowadzenie Legii dał jednak... Miha Blazić. Komicznie się zapowiadają kolejne minuty" - podkreślał w trakcie meczu.
Tym samym Lech spadł na piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 52 punktów. O jeden punkt więcej ma z kolei Legia, która awansowała na trzecią lokatę. Ta na ten moment daje jej prawo gry w europejskich pucharach.
Kolejny mecz poznaniacy zagrają z Widzewem Łódź, z kolei warszawska ekipa zmierzy się z Wartą Poznań.
Komentarze (4)
Zawrzało po meczu Lecha z Legią! Grubo. "Popłakałem się ze śmiechu"
a w której to zawodnik Lecha atakował piłke wysunięta noga jadąc po ziemi i uderzył w nogę zawodnika Legii- normalnie mógł za to dostać żółtą kartkę