Lech Poznań wygrał z Fiorentiną 3:2 i na moment pozwolił uwierzyć, że polski klub może awansować do półfinału Ligi Konferencji. Ostatecznie odpadł, ale godnie pożegnał się z europejskimi rozgrywkami. Klub z Poznania miał we Florencji duże wsparcie swoich fanów, których we Włoszech było około dwóch tysięcy.
Kibice Lecha tłumnie stawili się we Florencji, żeby wspierać swoją drużynę, mimo że po pierwszym meczu wydawało się, że Lech nie ma większych szans w rewanżu. W Poznaniu przegrał 1:4. We włoskich mediach możemy przeczytać, że miejscem zbiórki polskich fanów był florencki Plac Niepodległości. Tam kibice Lecha mieli czekać na autobusy, które miały ich zabrać na stadion.
Coś jednak poszło nie tak. Jedynie trzy busy zabrały fanów poznańskiej drużyny, a pozostała grupa zaczęła poruszać się w stronę Placu Świętego Marka. To właśnie wtedy miało dojść do starcia pomiędzy kibicami Lecha a lokalną policją. Na nagraniu możemy zobaczyć, jak polscy fani krzyczą - Hej "Kolejorz"! - a następnie jeden z policjantów atakuje kibiców pałką, po czym takie działanie podejmuje reszta stróżów prawa i odgania tłum w głąb ulicy.
To nie była ostatnia konfrontacja Polaków z policją tego wieczora. Inny kibic został zatrzymany na stadionie z kokainą.
Choć Lech Poznań ma za sobą świetny czas w Europie, to wciąż nie jest pewien udziału w pucharach w kolejnym sezonie. Taką pewność w tym momencie ma jedynie Raków Częstochowa, który na pewno znajdzie się na podium Ekstraklasy. Niemal niemożliwe jest, żeby Legia nie znalazła się w czołowej czwórce, co przy finale Pucharu Polski pomiędzy Legią i Rakowem, oznacza, że zajęcie przynajmniej czwartego miejsca prawie na pewno zapewni udział w Lidze Konferencji Europy.
Lech ma przewagę aż siedmiu punktów nad piątą Wartą Poznań, więc wydaje się, że miejsce w czołówce powinien osiągnąć bezproblemowo. Wciąż może jednak pojawić się nerwowość. Wystarczy, że przegra dwa ligowe mecze z rzędu. Taka sytuacja w tym sezonie miała miejsce dwukrotnie. Na samym początku rundy jesiennej, gdy Lech schodził pokonany z boiska po spotkaniach ze Stalą Mielec (0:2) i Wisłą Płock (1:3) oraz już na wiosnę, gdy ponosił porażki z Zagłębiem Lubin (1:2) i Śląskiem Wrocław (1:2). To jednak najczarniejszy możliwy scenariusz i wydaje się bardzo mało prawdopodobny.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl