Lech Poznań dzięki świetnym występom w tym sezonie Ligi Konferencji Europy śrubuje współczynnik Polski w rankingu krajowym UEFA. W czwartek odniósł kolejne zwycięstwo - pokonał na wyjeździe Fiorentinę 3:2. "Kolejorz" najpierw odrobił straty z pierwszego meczu (1:4) i przez chwilę była nawet szansa na dogrywkę i wydłużenie tegorocznej przygody z Europą. To się nie udało, ale z Włoch Lech wrócił z dwoma punktami dopisanymi do swojego klubowego rankingu i połówką punktu dla rankingu krajowego.
To 0,5 punktu to dla naszej ligi wynik bardzo ważny. Przed rewanżowym meczem z Fiorentiną Polska była na 26. miejscu w rankingu klubowym UEFA z minimalną stratą do Rumunii i Węgier. Te kraje nie miały już swoich przedstawicieli w europejskich rozgrywkach. Ta wygrana i pół punktu pozwoliły zatem je wyprzedzić. Warto przy tym dodać, że 24. lokata to najwyższe miejsce, jakie Polska zajmuje w tym rankingu od pięciu lat. Przypomnijmy, że ten sezon zaczynaliśmy od 28. pozycji i w przypadku słabej serii polskich klubów mogliśmy wypaść nawet poza trzydziestkę.
Ten awans nie tylko wygląda okazale, ale może przełożyć się też na realne korzyści dla polskiej piłki. To dlatego, że według rankingu krajowego UEFA rozdziela miejsca w pucharach i wyznacza, kto musi startować od jakiej rundy w ich eliminacjach. Do tej pory, by myśleć o poprawie swej sytuacji, trzeba było awansować na miejsce 17. To była ostatnia liga, której np. mistrz kraju startował w eliminacjach Ligi Mistrzów od jej drugiej rundy. 15. zespół miał natomiast dwie drużyny w jej eliminacjach.
Tyle że od sezonu 2024/25 w europejskich rozgrywkach zachodzą zmiany. UEFA rozszerza nieco Ligę Mistrzów i Ligę Europy. Ponieważ będzie w nich więcej drużyn, to zmieni się też system kwalifikacji. Z nieoficjalnych informacji pochodzących z publikacji tzw. list z dostępnością miejsc wynika, że profity zmian odczuje już 22. liga w klubowym rankingu. Jej mistrz nie będzie musiała startować w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a zacznie grę od rundy drugiej. Błahostka? Przypomnijmy, że tym sezonie Lech nie miał rozstawienia i nie przeszedł już pierwszego etapu kwalifikacji Champions League (przegrał dwumecz z Karabachem) i został przeniesiony do eliminacji dużo mniej prestiżowej Ligi Konferencji Europy, gdzie czekały na niego trzy rundy kwalifikacji, bez opcji na choćby jedno potknięcie. Ostatecznie wyszedł z tego najlepszy sezon "Kolejorza" w Europie, ale czas eliminacji mógł być różny.
Czemu zwracamy uwagę na 22. miejsce, skoro Polska jest obecnie 24.? Bo na przydział miejsc i moment startów w rozgrywkach często wpływ mają przesunięcia. Nie chodzi tylko o wykluczenie rosyjskich drużyn z rywalizacji (Rosja obecnie notowana jest na 18. miejscu), które ma obowiązywać do 2024 roku. Przesunięcia następują też np. wtedy, gdy do europejskich rozgrywek z ligi awansuje drużyna, która ma już zapewnione miejsce w tych rozgrywkach poprzez ich wygranie, np. triumf w Lidze Mistrzów, co też zdarza się często. Być może zatem niedługo potwierdzi się, że już 24. lokata rankingu przynajmniej w teorii polepszy drogę jakiejś polskiej drużyny w boju o Europę.
Jeśli nawet pominąć na chwilę temat przesunięć, to Polska ma obecnie dużo lepszą pozycję, by w kolejnych rozgrywkach zaatakować ligi, które są przed nią. Oczywiście przegonić następnych i regularnie punktujących w Europie Szwedów łatwo nie będzie, ale Lech w tym sezonie pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Zresztą "Kolejorz" swoją dobrą grą i własnym klubowym rankingiem znacznie wzmocnił swoje szanse na rozstawienie nawet w przyszłorocznej IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji czy II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, jeśli oczywiście awansuje do europejskich pucharów. Tym sezonem jednak znacznie pomógł całej polskiej lidze.
Ranking krajowy UEFA
22. Cypr – 24,475
23. Szwecja – 23,750
24. Polska – 20,750
25. Węgry – 20,625
26. Rumunia – 20,500
27. Bułgaria – 20,000