Sędzia Krzysztof Jakubik do spotkania Zagłębie-Górnik doliczył aż 10 minut, gdyż w trakcie podstawowego czasu gry miała miejsce długa przerwa, wynikająca z interwencji VAR, który sprawdzał prawidłowość rzutu karnego podyktowanego dla gospodarzy. Jedenastkę zmarnował Filip Starzyński. Zawodnicy Waldemara Fornalika wciąż musieli gonić wynik, gdyż wcześniej gości na prowadzenie 1:0 wyprowadził Emil Bergstrom.
Setna minuta, która miała zakończyć to spotkanie, dobiegała końca, a Zagłębie miało rzut rożny, więc w pole karne górników ruszył Sokratis Dioudis, golkiper gospodarzy, dla których ewentualne wyrównanie i zdobyty punkt miałby kolosalne znaczenie, gdyż nadal byliby nad strefą spadkową. Stały fragment dla Zagłębia przyniósł jednak bramkę Górnikowi.
Dośrodkowanie z narożnika boiska nie znalazło adresata, a ponowienie zagrania w pole karne przez Łukasza Łakomego było bardzo złe i miało katastrofalne skutki. Piłkę przejął obrońca gości, który momentalnie zagrał do Pacheco. Zawodnik Górnika podprowadził futbolówkę przez kilka metrów i posłał piłkę do pustej bramki. Dioudis, bramkarz Zagłębia, nie zdążył wrócić do niej na czas.
Ta bramka nie miała znaczenia na rozstrzygnięcie spotkania, gdyż Górnik i tak prowadził, ale może wpłynąć na końcową ligową tabelę. Gol Pacheco na 2:0 spowodował, że podopieczni Jana Urbana są zwycięzcami bezpośredniego dwumeczu z Zagłębiem - w pierwszym spotkaniu było 3:2 dla "Miedziowych".
Po piątkowym meczu Górnik wydostał się ze strefy spadkowej - ma na swoim koncie 32 punkty. Jedno oczko mniej ma Zagłębie - tyle samo co Korona i Śląsk, który w piątek przegrał z Wartą 1:3.
Komentarze (12)
W setnej minucie i prawie z połowy! Niezwykły gol, który może wiele ważyć w ekstraklasie [WIDEO]
Nic spektakularnego nie widzę... spektakularne byłoby gdyby faktycznie zdecydował się na uderzenie zza połowy boiska, chyba bał się, że nie trafi.