• Link został skopiowany

Piotr Stokowiec atakuje sędziów. "Nie pojmuję, jak mogło do czegoś takiego dojść"

Wciąż nie milkną echa kontrowersji w meczu Jagiellonii Białystok z Lechią Gdańsk. Gdańszczanie przegrali kluczowe spotkanie i nie zagrają w europejskich pucharach, a wpływ na wynik miały decyzję Krzysztofa Jakubika oraz Daniela Stefańskiego (sędzia VAR). - Takie błędy nie mają żadnych konsekwencji. Zapada cisza. My tracimy puchary, tracimy konkretne pieniądze jako klub i mamy przejść nad tym do porządku dziennego? - zwrócił uwagę Piotr Stokowiec w rozmowie z "Przeglądem Sportowym.
Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Wyborcza.pl

Choć Lechia Gdańsk zajęła dopiero siódme miejsce w lidze, to zespół Piotra Stokowca był o włos od awansu do europejskich pucharach. Gdańszczanom zabrakło jednego punktu do czwartej pozycji, dającej grę w Lidze Konferencji. Decydująca okazała się porażka 1:2 w meczu z Jagiellonią Białystok w ostatniej kolejce sezonu. 

Piotr Stokowiec atakuje sędziego Stefańskiego: Popełnił błąd, a nikogo to nie obeszło

W meczu nie brakowało kontrowersji. Najpierw sędzia podyktował rzut karny za faul na Bartoszu Bidzie. Choć Dusan Kuciak faulował napastnika Jagiellonii, to wcześniej Bida zagrał piłkę ręką. W pierwszej połowie sędzia  nie uznał także trafienia Flavio Paixao ze względu na zagrania ręką przez Portugalczyka. W obu sytuacja sędzia Krzysztof Jakubik konsultował się z sędzią VAR Danielem Stefańskim

Pretensje do arbitra, zwłaszcza o pierwsze zdarzenie ma Piotr Stokowiec twierdzący, że błąd w tyj sytuacji był ewidentny. -  Potwierdził to zapis wideo, potwierdził pan Sławomir Stempniewski w Canal+ i wszyscy goście, którzy wtedy byli w studio. SędziaVAR, który mógł sobie tę sytuację odtworzyć wiele razy, nie miał prawa tego nie zauważyć. Tym bardziej że my od razu to zagranie arbitrom zgłosiliśmy. Nie pojmuję, jak mogło do czegoś takiego dojść - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Szkoleniowiec Lechii zwrócił także uwagę na fakt, że tak kosztowny dla jego zespół błąd nikogo nie obchodzi. - Takie błędy nie mają żadnych konsekwencji. Zapada cisza. My tracimy puchary, tracimy konkretne pieniądze jako klub i mamy przejść nad tym do porządku dziennego? Rozumiem, że błędy się zdarzają. Tylko szkoda, że nikt nie zadzwonił, że nikt nie powiedział magicznego słowa: przepraszam. Niestety, potwierdziła się stara prawda, że na boisku liczy się to, co zdecyduje sędzia - podsumował. 

Więcej o:

Komentarze (11)

Piotr Stokowiec atakuje sędziów. "Nie pojmuję, jak mogło do czegoś takiego dojść"

dzieciol71
4 lata temu
Trzeba lepiej grać a nie liczyc na fart !!Cały sezon sie slizgaliscie,powinniscie byc na ostatnim miejscu z taka gra.To nie jast gra na extraklasę panie rudy lisie...
karawa81
4 lata temu
Hahaha w Polsce dalej piłkarski poker
noriakikassai
4 lata temu
Wcale mnie to nie dziwi że znowu gdańskie płaczki zawodzą. Odkąd sięgam pamięcią to tradycją jest, że klub Mandziary ma w zasadzie pretensje do wszystkich i o wszystko a wystarczyłoby ukierunkować pretensje do siebie, grają piłkarze, którzy z 50cm nie trafiają się do pustej bramki.
artzat74
4 lata temu
Lechia przez caly sezon grala jak stado patalachow .
I to nie jest wina sedziow , tylko pseudotrenera .
Facet o intelakcie i charyzmie mimozy .
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).