• Link został skopiowany

Probierz uchylił rąbek tajemnicy przed ostatnim testem. Rywale będą wiedzieć

Z Robertem Lewandowskim w składzie czy bez, tak by nie ryzykować jego kontuzji? Na pytanie Sport.pl jak Michał Probierz chce zagrać z Turcją, selekcjoner oznajmił, że odstawiać kluczowych graczy na bok nie zamierza.
!trening na zgrupowaniu przed EURO
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

- Tak jak pan powiedział. Kontuzji można doznać nawet na treningu. Nie zrobimy czegoś takiego, by kogoś wyłączyć. Jeśli w poniedziałek rano doktor powie mi, kto jest do dyspozycji w 100 procentach, to będzie w opcji do gry. Ci zawodnicy, którzy będą zdrowi, na pewno zagrają, albo będą do dyspozycji - przekazał Probierz. - Lewandowski nie wystąpił w całym meczu z Ukrainą, jeśli nic się nie wydarzy na pewno będzie teraz grał - dodał Probierz na konferencji prasowej przed towarzyskim meczem z Turcją.

Michniewicz odstawił, Probierz bierze wszystkich

Selekcjoner mówił to nie tylko w kontekście Roberta Lewandowskiego, ale też choćby Piotra Zielińskiego czy innych kluczowych piłkarzy. Przypomnijmy, że manewr odstawiania najlepszych graczy zastosował choćby przed ostatnim  mundialem w Katarze Czesław Michniewicz. Były selekcjoner wytłumaczył wówczas dziennikarzom, że niektórzy piłkarze grali ostatnio bardzo dużo i woli dmuchać się na zimę i nie wstawiać ich do składu. Między wierszami można było przeczytać, że nie chce ryzykować kontuzji ważnych punktów drużyny. W meczu z Chile poprzedzającym mistrzostwa świata nie zagrali zatem ani Lewandowski, ani Zieliński, ani Zalewski, ani też Przemysław Frankowski. 

Jacy piłkarze walczą z drobnymi urazami? Tego już konkretnie selekcjoner nie zdradził. W popołudniowym treningu brało udział 25 graczy. Jedynie Taras Romanczuk trenował indywidualnie.

- Taras Romanczuk jest na razie poza treningiem i jest pewna grupa, która będzie trenowała indywidualnie po pierwszej części zajęć. Co dalej z nimi? Decyzję podejmiemy w poniedziałek - przekazał Probierz.

Wśród wielu pytań o zawodników, trener pochwalił raz jeszcze Kacpra Urbańskiego "dał argumenty, by zabrać go na Euro". Przyznał też, że kadra dalej będzie pracowała nad stałymi fragmentami gry. 

Jednowymiarowy? Nie zgadzam się z tym!

Na konferencji obecny był też Adam Buks, napastnik reprezentacji Polski. Rozegrał cały mecz z Ukrainą, nie strzelił gola, chociaż miał jedną dobrą sytuację, ale piłka po jego główce przeszła nad poprzeczką. Z meczu był jednak w miarę zadowolony. 

- Wszyscy jesteśmy zadowoleni, jak mecz z Ukrainą wyglądał. Ja też jestem zadowolony z mojego indywidualnego występu, choć pewien niedosyt jest - mówił. Odniósł się też do tego, że zaprezentował się dobrze w grze dalej od pola karnego, rozegraniu na jeden kontakt i kreowaniu akcji, a nie tylko wykańczaniu tego, co zrobią koledzy. 

- Postrzeganie mnie jest trochę jednowymiarowe. Nie zgadzam się z tym. Mam szerszy wachlarz umiejętności niż główka i rozpychanie się z rywalami. Chcę to pokazywać i robić to, czego wymaga selekcjoner - tłumaczył Buksa, który jako gracz Antalyasporu mówił też chwilę o naszym najbliższym rywalu. 

- Znam wielu tureckich piłkarzy. Z jednej strony to doświadczeni gracze. Z drugiej młodzi kreatywni zawodnicy. To dobra drużyna - wyznał Buksa. Napastnik odniósł się też do pecha Arkadiusza Milika, który doznał kontuzji i nie pojedzie na Euro. 

- Każdy zamienił kilka słów z Arkiem, zjedliśmy razem kolacje, Jest mi smutno. Sam to przechodziłem przed mundialem w Katarze. To najgorsza opcja dla zawodnika - przyznał Buksa. Dodał też, że był niepocieszony, że sprawa ich rywalizacji rozstrzygnęła się w tak przykry sposób.

- W kadrze gramy na jedną bramkę nie przeciwko sobie, nie upatruję naszej rywalizacji jako konkurowanie - opisał to Buksa. Na temat swej przyszłości klubowej po Euro, nie chciał się wypowiadać. 

- Nie wiem, jaki klub będę reprezentował. Cała uwaga idzie na te  mistrzostwa. Na Euro jedziemy z takimi przekonaniem, by dobrze zagrać i wygrywać. Nie będzie to ironicznie, ale trzeba grać o zwycięstwo w turnieju. 

Więcej o:

WynikiTabela