Rud Voeller w lutym został dyrektorem sportowym reprezentacji Niemiec. Od tamtego momentu zespół rozegrał cztery spotkania, z których wygrał tylko to z Peru (2:0). Później kolejno przegrał z Belgią (2:3), zremisował z Ukrainą (3:3) i poniósł porażkę z Polską (0:1). Voeller w przeszłości był świetnym piłkarzem. Najlepiej szło mu w Werderze Brema i AS Romie. W latach 2000-2004 był selekcjonerem reprezentacji Niemiec.
Po niedawnym meczu z Polakami Niemcy mogli odczuwać wielki niedosyt. Oddali znacznie więcej strzałów (27 do 2), strzałów celnych (10 do 1), mieli także znaczną przewagę w posiadaniu piłki (67 proc. do 33 proc.) i wymienili dużo więcej podań (771 do 228), a mimo to przegrali.
W efekcie reprezentacja znów była mocno krytykowana. Kilka dni wcześniej Niemcy dopiero w ostatnich minutach meczu wywalczyli remis z Ukrainą 3:3 (w pewnym momencie przegrywali już 1:3). Voeller odpowiedział na krytyczne głosy, przekonując, że Niemców stać na lepszą grę i z pewnością mają większy potencjał od Polski. - Sam wynik boli, ale z całym szacunkiem, oddali dwa strzały na naszą bramkę. Powiem szczerze, że wolę być dyrektorem sportowym takiego zespołu niż Polaków. Nie mam nic przeciwko nim, po prostu dużo bardziej wolę nasz zespół - powiedział na konferencji prasowej cytowany przez sport1.de.
Voeller przekonywał, że nie należy przykładać aż tak dużej wagi do tego wyniku, gdyż Niemcy są w trakcie budowy reprezentacji na przyszłoroczne Euro, które zostanie rozegrane w ich kraju. - Ostatecznie jakość zwycięży. Oczywiście chcemy dobrych wyników, ale najważniejsze są mistrzostwa Europy. To dlatego testujemy piłkarzy. (...) Wolę, abyśmy dobrze zaprezentowali się na ME - dodał.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przed wakacjami Niemców czeka jeszcze jedno spotkanie towarzyskie. We wtorek 20 czerwca o godzinie 20:45 zagrają z Kolumbią w Gelsenkirchen.
Komentarze (77)
Niemiecka legenda wbiła szpilkę Polakom po meczu. Jednoznacznie