Mimo że Czesław Michniewicz spełnił niemal wszystkie cele postawione przed nim niespełna rok temu, to jest wątpliwe, że to on poprowadzi reprezentację Polski w kolejnych spotkaniach. Utrzymał drużynę w najwyższej dywizji Ligi Narodów, wygrał baraż ze Szwecją, i awansował na MŚ, gdzie po 36 latach Biało-Czerwoni po raz pierwszy wyszli z grupy. Tylko że styl, w jakim tego dokonał, budzi wątpliwości ekspertów. Selekcjoner jest krytykowany za defensywną taktykę i zdaniem wielu nie wykorzystuje potencjału kadry. Ponadto Michniewicz był jednym z "bohaterów" afery premiowej. W związku z tym coraz więcej mówi się o ewentualnym rozstaniu z reprezentacją.
Niedawno "Przegląd Sportowy" poinformował, że miejsce Michniewicza może zająć Andrij Szewczenko. Wcześniej Ukrainiec był łączony z polską kadrą po odejściu Paulo Sousy. "Kontaktowali się z otoczeniem Szewczenki. Tyle wiem. Myślę, że ma wiele cech, które prezesowi mogły odpowiadać. Jak się to skończy - nie wiem. Myślę, że zamieszanie chwile może potrwać" - poinformował na Twitterze Tomasz Ćwiąkała z Canal +.
Teraz głos w sprawie kandydatury Ukraińca zabrał Kamil Kosowski. 52-krotny reprezentant Polski przyznał, że nie jest zwolennikiem pomysłu zatrudnienia Szewczenki. "Polski naród identyfikuje się z Ukrainą i byłby to z pewnością dobry zabieg PR-owy, ale czy sportowo byłaby to dobra decyzja? Moim zdaniem nie. Kariera piłkarska Szewczenki jest nie do podważenia. Ale dorobek trenerski - mizerny. Euro 2020 z reprezentacją Ukrainy, jednak to tylko jedna jaskółka, która wiosny nie uczyniła" - napisał Kosowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Szewczenko odnosił z reprezentacją Ukrainy spore sukcesy. Najpierw jego drużyna awansowała w świetnym stylu do Dywizji A Ligi Narodów, a później - wyprzedzając Portugalię i Serbię - zakwalifikowała się na Euro 2020, gdzie dotarła aż do ćwierćfinału. Tam przegrała z Anglią. O wiele gorzej poradził sobie prowadząc Genoię. W listopadzie 2021 roku Szewczenko objął włoski klub, który wówczas zajmował miejsce w dolnej części tabeli. Ukrainiec nie potrafił odmienić drużyny i wyleciał po kilku tygodniach.
Negatywną opinię na temat zatrudnienia Szewczenki wyraził również Mateusz Borek. - Panowie, bądźmy poważni. Szewczenko poszedł do Genoi i się skompromitował. Wiadomo, że jego wiedza trenerska jest w jakiś sposób skumulowana w kilku włoskich asystentach. Dzisiaj to byłby wybór w dużej mierze polityczny na zasadzie, że Polska pomaga Ukrainie. Myślę, że to nie jest dobry pomysł - stwierdził dziennikarz.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
O tym, czy Michniewicz pozostanie na stanowisku selekcjonera, przekonamy się w ciągu najbliższych dni. W poniedziałek PZPN poinformowało, że nie zamierza jednostronnie przedłużać kontraktu. Nie oznacza to jednak, że Michniewicz pożegna się z posadą.
Komentarze (22)
Ekspert wypunktował kandydata na selekcjonera. "Dorobek trenerski - mizerny"