Czesław Michniewicz w czwartek był gościem Jacka Kurowskiego w programie "Odliczanie do mundialu" na kanale TVP Sport. Pomiędzy oboma panami w przeszłości doszło do ostrej wymiany zdań. Oprócz kwestii powołań selekcjoner nawiązał do dawnego nieporozumienia i przeprosił dziennikarza.
Pod koniec marca po barażowym meczu ze Szwecją Kurowski w wywiadzie z Michniewiczem zasugerował, że piłkarze byli zaskoczeni ustawieniem, w jakim mieli zagrać. - To bzdura. Nieprawda. Od trzech dni trenowaliśmy w tym ustawieniu. Nie wiem, kto panu tak powiedział. Kolejny raz szukacie afery tam, gdzie jej nie ma - odpowiedział wzburzony Michniewicz. Następnie trener zarzucił dziennikarzowi TVP, że ten nie wierzył w sukces reprezentacji pod jego wodzą.
Teraz Michniewicz przyznał, że wówczas doszło do nieporozumienia i przeprosił za swoją reakcję. - Marzec oczywiście był kluczowy, zresztą pan też to pamięta, zwłaszcza po meczu, jakie emocje grały. Dziś mogę jedynie powiedzieć, że gdyby dziś się mnie pan zapytał, czy o składzie zawodnicy dowiedzieli się w autobusie, to bym to obrócił w żart i z tego miejsca nic nie zaszkodzi, jeśli powiem, że to była moja wina i zagrały złe emocje. Także przepraszam. Lepiej późno niż wcale - tłumaczył selekcjoner.
Trener przyznał też, że ogłoszenie kadry na mundial kosztowało go sporo nerwów. - Pierwszy mecz na mundialu będzie łatwiejszy niż dzisiejsze ogłaszanie powołań. Czułem, że gdy ogłoszę listę, będą szczęśliwi i będą zawiedzeni. Ale mam poczucie, że nikogo nie skrzywdziłem i wygrała reprezentacja - stwierdził.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Michniewicz jest jednak niemal pewny, że podjął słuszne decyzje. - Mogę się mylić co do jednego czy dwóch nazwisk i możecie na ten temat dyskutować. Ale nie wiecie, w jaki sposób chcemy grać i jak grają nasi rywale, mam nad wami tę przewagę - dodał.
Komentarze (2)
Michniewicz w studiu TVP: To była moja wina i zagrały złe emocje. Przepraszam