Atak Rosji na Ukrainę spowodował wykluczenie "Sbornej" z baraży MŚ. W związku z tym reprezentacja Polski, która miała zmierzyć się z krajem agresora, otrzymała wolny los i stanie do rywalizacji o udział w mundialu od razu z wygranym spotkania Czechy – Szwecja, które odbędzie się już 24 marca.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej kapitan reprezentacji naszego kraju przyznał, że liczy na finał baraży Polska - Szwecja. Według zawodnika Bayernu Monachium byłaby to idealna okazja do rewanżu za Euro 2020. Wtedy to drużyna Janne Anderssona pokonała Biało-Czerwonych 3:2, tym samym eliminując Polskę z dalszej gry w turnieju.
- Osobiście uważam, że chęć rewanżu na Szwedach byłaby dodatkowym bodźcem – przyznał Lewandowski. 33-latek wierzy, że reprezentacja Polski jest w stanie wygrać mecz z "Trzema Koronami". - Myślę, że te wszystkie rzeczy historyczne nie mają znaczenia. To jest jeden mecz, mecz finałowy o wejście do Mundialu. Wielokrotnie w takich spotkaniach można te historyczne, złe wyniki przełamywać - dodał także.
Kapitan reprezentacji Polski udzielił również w ostatnich dniach wywiadu dla szwedzkiego "Sportbladet". Podczas rozmowy 33-latek przyznał, że jeśli dojdzie do meczu Polska-Szwecja, jednym z najgroźniejszych rywali na murawie będzie Emil Forsberg, piłkarz występujący na co dzień w barwach niemieckiego klubu RB Lipsk. - Obaj gramy w Bundeslidze, więc często mamy okazję się widzieć. To zawodnik, który podczas Euro 2020 strzelił przeciwko nam dwa gole. To po nich odpadliśmy - stwierdził.
Obawy Lewandowskiego mają również odzwierciedlenie w osiągnięciach szwedzkiego piłkarza w tym sezonie. Emil Forsberg rozegrał w tym sezonie 35 spotkań, w których strzelił 9 goli i zaliczył 4 asysty. W kadrze z kolei strzelił 14 goli w 67 występach.