Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich
Mirosław Klose: Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, wznowiłem już treningi. Na Euro będę w życiowej formie, a przynajmniej z akumulatorami naładowanymi dzięki przymusowej przerwie.
- Gram w reprezentacji ponad 10 lat, wystąpiłem w 114 meczach, w każdym dawałem z siebie wszystko i tak też będzie w kolejnych. Nigdy nie wzbraniałem się też przed rolą lidera. Z młodymi, którzy wchodzą do zespołu dzielę się doświadczeniem. Dla drużyny lepiej, że jest kilku dobrych i różnych napastników, a Mario i ja mamy inny styl gry. A może trener zadecyduje, że w meczach grupowych zagramy obaj?
- Jestem pewien, że tak. Wielu z młodych, którzy grali w RPA, zdobyło doświadczenie w futbolu na najwyższym poziomie, i dziś mają je na równi z takimi weteranami jak Bastian Schweinsteiger, Philipp Lahm, Łukasz Podolski czy ja. Mesut Oezil i Sami Khedira przeszli do Realu Madryt pod skrzydła Jose Mourinho, Manuel Neuer trafił do Bayernu, Thomas Mueller, wybrany na najlepszego młodego zawodnika mistrzostw, też się rozwinął, podobnie Tony Kroos. Teraz do drużyny wchodzą jeszcze młodsi, świetnie wyszkoleni technicznie piłkarze jak Mario Goetze, Marco Reus czy bracia Bender. Na treningach patrzyłem z zachwytem na to, co potrafią, jak są też wyszkoleni taktycznie i pomyślałem, że nadchodzą dobre dni dla reprezentacji Niemiec.
- Oczywiście. Kibicowałem Polsce i Ukrainie, bo wiem, co oznacza organizacja takiego turnieju dla kraju. Mam wielki sentyment do Polski. Tu się urodziłem, tu spędziłem część dzieciństwa, tu mam rodzinę, którą odwiedzam. Lubię w Polsce odpoczywać, ładuję tu akumulatory, np. na rybach. Poza tym moja żona pochodzi z Polski. Z dziećmi mówimy po polsku i po niemiecku. Jak pan słyszy, mój polski nie jest najgorszy, choć czasem wtrącam niemieckie słowo. Nigdy nie zapomnę skąd pochodzę. Niemcy i Polska są dla mnie bardzo ważne.
- Bo dzięki piłce zostałem zaakceptowany w nowej ojczyźnie. Gdy przyjechaliśmy miałem osiem lat i nie znałem języka. W tym wieku to koszmar. W szkole czułbym się pewnie odrzucony, gdyby nie to, że każdą wolną chwilę spędzałem grając. Koledzy szybko się zorientowali się, że jestem niezły. Przy ustalaniu składów wybierano mnie jako pierwszego. Zawierałem pierwsze przyjaźnie, a te kontakty z rówieśnikami pozwoliły mi szybko nauczyć się języka - jako pierwszy w rodzinie płynnie mówiłem po niemiecku. To mi dodało pewności siebie. W Niemczech uczyłem się futbolu i piąłem po szczeblach kariery. Powołanie do niemieckiej kadry było naturalną konsekwencją. Nie bez znaczenia było to, że w Kaiserslautern zaopiekował się mną Fritz Walter, kapitan mistrzów świata w 1954 roku. On, jego brat Ottmar i Horts Eckel, którzy też grali w pamiętnym finale z Węgrami, zapraszali mnie do stołu, gdzie snuli opowieści. Potrafiłem słuchać wspomnień przez cztery, pięć godzin. To było wspaniałe.
- Nie. Kibicowałem Wiśle Kraków, w której grali Tomek Kłos i Kamil Kosowski, z którymi występowałem w Kaiserslautern. Czasem zdarza mi się sprawdzać wyniki polskiej ligi, ale oglądać raczej nie.
- Niezręcznie mi to komentować. Każdy musi odpowiedzieć sobie, dla kogo chce grać. Każdy przypadek jest inny, każdy ma własną historię i powody, dla których podjął taką, a nie inną decyzję. Ja wybrałem tę ścieżkę, bo uznałem, że postępuję zgodnie z sumieniem. I myślę, że dokonałem właściwego wyboru.
- W tamtym meczu pokazaliście, że przy wsparciu publiczności, grając z niezwykłą motywacją, agresywnością i determinacją, możecie wygrać z każdym. Macie kilku świetnych zawodników. Wojtek Szczęsny w niewiarygodny sposób obronił kilka moich strzałów. Co więcej, mimo młodego wieku potrafił wprowadzać w drużynie spokój. Śledzę też postępy Polaków z Borussii Dortmund i wszyscy, a zwłaszcza Robert Lewandowski, bardzo się rozwinęli. Wszyscy są dość młodzi, więc Polska jeszcze długo będzie z nich miała pożytek.
- Jeśli zdrowie pozwoli. Mam 33 lata, czeka mnie ciężki turniej, a po nim rozmowa z trenerem. Chciałbym grać w Lazio do czerwca 2014 roku, a później wystąpić na mundialu w Brazylii, gdzie brakuje mi gola do pobicia innego rekordu Muellera - 14 bramek na mistrzostwach świata. Skończyć karierę z takim wynikiem byłoby czymś wspaniałym.