• Link został skopiowany

Dzięki Smudzie stał się Polakiem i zagrał na Euro 2012. "Nie mogłem być na pogrzebie"

W latach 2011-2013 na środku obrony w reprezentacji Polski występował Damien Perquis. Choć piłkarz urodził się we francuskim Troyes, to dzięki polskiemu obywatelstwu mógł występować w naszej kadrze, do której powołał go Franciszek Smuda. Ostatnio Perquis w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet wspominał byłego selekcjonera. - Był dla mnie kimś ważnym - opowiadał.
KUBA ATYS

14 - tyle występów dla reprezentacji Polski zgromadził Damien Perquis, który pomimo urodzenia we Francji wybrał grę dla naszej kadry. Udało mu się nawet strzelić jednego gola. Miało to miejsce 26 maja 2012 roku podczas towarzyskiego meczu ze Słowacją. Kilkanaście dni później Perquis był podstawowym obrońcą na Euro 2012 w spotkaniach przeciwko Grecji (1:1), Rosji (1:1) i Czechom (0:1).

Zobacz wideo Sobiesław Zasada odsłania nietypowe auto

Damien Perquis wspomina Franciszka Smudę. "Bardzo mi smutno"

Na pierwsze zgrupowanie defensor otrzymał powołanie od Franciszka Smudy, który był selekcjonerem kadry w latach 2009-2012. Polski szkoleniowiec widział w nim solidnego środkowego obrońcę, przez co często wystawiał go we wyjściowym składzie. Ostatnio Perquis udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Ontet, w którym opowiedział o wyjątkowej relacji, jaka łączyła go ze Smudą. Śmierć trenera wstrząsnęła 40-latkiem.

- Płakałem, gdy dowiedziałem się, że umarł. To ktoś, kto na mnie postawił, kto miał wpływ na moją karierę. Dobrze wprowadził mnie do zespołu. Bardzo mi smutno, że umarł. Rozmawiałem przez telefon z Konradem (Paśniewskim – przyp. red.), który był team managerem kadry w tym czasie - mówił. Zawodnik francuskiego pochodzenia chciał nawet pojawić się na pogrzebie, jednak z powodów osobistych nie udało mu się zawitać w Krakowie.

- Chciałem przyjechać na pogrzeb, ale nie udało się z powodu harmonogramu pracy. Nie mogłem być na pogrzebie, ale bardzo chciałem się z nim pożegnać, bo był dla mnie kimś ważnym - dodał. Ostatnie pożegnanie Franciszka Smudy miało miejsce w czwartek 22 sierpnia. Były selekcjoner reprezentacji Polski spoczął na Cmentarzu Rakowickim. Zmarł na białaczkę w wieku 77 lat.

Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie uhonorował go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jak Damien Perquis wspomina mistrzostwa Europy, podczas których Smuda stawiał na niego w każdym meczu? - Na pewno był to dla mnie duży zawód, bo nie awansowaliśmy, ale z Czechami mogliśmy wygrać. Mieliśmy wiele okazji, mogliśmy strzelić co najmniej dwa gole, a nie zdobyliśmy żadnej bramki. Tak, to była porażka i rozczarowanie. Ale tamten turniej był najważniejszym momentem w mojej karierze. Potem Polska zrobiła coś pięknego na Euro w 2016 - mówił.

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej