Dramaty tysięcy ludzi, zalane domy i bloki mieszkalne, zniszczone mosty i drogi - przechodząca przez południe Polski powódź sieje zniszczenie od kilku dni, a końca nie widać. Dotyka to także kluby sportowe, co widać dobitnie na przykładzie GKS-u Głuchołazy, którego stadion znalazł się pod wodą.
Fala wody dotarła także do Jeleniej Góry, gdzie sytuacja również jest tragiczna i przebiła wyniki z 1997 roku. Jak wygląda sytuacja klubu Karkonosze Jelenia Góra? Prezes klubu Marek Siatrak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet poinformował, że stadion trzecioligowca przy ulicy Złotniczej został oszczędzony przez powódź, ale inaczej jest z obiektem treningowym przy ulicy Lubańskiej.
- Na stadionie treningowym jest zgromadzony cały sprzęt sportowy, natryski, zaplecze szatniowe i techniczne, w tym szatnie dla zawodników i sędziów. Na pewno utrudni nam to mocno proces treningowy, choć to nie jest nasz stadion główny. Większość treningów odbywa się na stadionie przy Złotniczej na sztucznej murawie, ale część grup młodzieżowych korzysta z obiektu przy ulicy Lubańskiej. Dla naszej akademii to będzie spory problem - podkreślił Siatrak.
- Znacząca część miasta jest pod wodą, co sprawia, że komunikacja praktycznie w każdym kierunku jest uniemożliwiona. To ogromna tragedia. Na ulicy Wiejskiej zaczęły się też kruszyć wały przeciwpowodziowe. Na suchych zbiornikach w Sobieszowie i Cieplicach woda przelewała się już górą - dodał. Poinformował, że działania klubu skupiają się na pomocy pracownikom, piłkarzom czy kibicom. - Zajęcia w szkołach przez najbliższe dwa dni zostały odwołane. Treningi grup młodzieżowych postanowiliśmy także odwołać - zaznaczył.
Klub poinformował już, że zaplanowany na wtorek mecz z Polonią Słubice został przełożony na środę 25 września 2024.