Z hukiem spadli z ligi. Katastrofa polskiego klubu. 199 straconych goli

Prawie 200 goli straconych przez cały sezon, siedem porażek różnicą co najmniej dziesięciu bramek. Piłkarze grali za darmo. Ten sezon to był dla Wisły Sandomierz istny koszmar, która właśnie spadła z hukiem ze świętokrzyskiej 4. Ligi. Władze klubu wydały stosowny komunikat o spadku, w którym podkreślają, że ogromne problemy finansowe, które utrzymywały się do jesieni, miały spory wpływ na katastrofalne wyniki.

Wisła Sandomierz - założona w 1925 roku - przez lata utrzymywała się w na poziomie 3. Ligi, rok temu spadła poziom niżej. Już sezon wcześniej zaczęły się problemy, które dziś przełożyły się na spadek do "okręgówki".

Zobacz wideo Maja Strzelczyk wyznaje: Jestem romantyczką! Wierzę, że Euro będzie niezapomniane

Katastrofa Wisły Sandomierz

W ostatniej kolejce Wisła Sandomierz grała z Arką Pawłów. Musiała zapunktować w tym spotkaniu i liczyć na to, że Hetman Włoszczowa nie wywalczy punktów w starciu z ostatnią i mającą pewny spadek Stalą Kunów. W przypadku równej liczby punktów Hetman wyprzedziłby Wisłę dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów. Wygrał 9:0 jesienią u siebie, wiosną padł remis 2:2.

Wiśle nie udało się utrzymać. Przegrała z Arką 1:4, a do tego Hetman pokonał Stal 4:2. Stało się zatem to, czego w Sandomierzu obawiano się najbardziej - Wisła spadła do klasy okręgowej, na szósty poziom rozgrywkowy w Polsce.

Sandomierzanie wygrali zaledwie 4 z 34 spotkań. Pięć zremisowali, pozostałe 25 przegrali. W całym sezonie strzelili 25 goli, najmniej ze wszystkich zespołów w 4. Lidze świętokrzyskiej. Do tego mieli najwięcej straconych, bo aż 199.

Większość meczów z udziałem Wisły kończyła się pogromem. Sezon zaczął się od wysokiej porażki drużyny z Sandomierza z Łysicą Bodzentyn, aż 0:10. W kolejnych spotkaniach rundy jesiennej było m.in. 0:6 ze Stalą Kunów, 0:9 z Orlętami Kielce czy Hetmanem Włoszczowa, 0:15 z Moravią Morawica, 0:8 z GKS-em Rudki i Alitem Ożarów, 0:13 z AKS-em 1947 Busko-Zdrój, 1:13 z Granatem Skarżysko-Kamienna, 0:7 z Pogonią 1945 Staszów, aż 0:17 z rezerwami Korony Kielce i 0:11 z Arką Pawłów. Wisła nie zdobyła ani jednego punktu w pierwszej części sezonu.

Wiosną wyglądało to nieco lepiej. W każdym kolejnym miesiącu Wisła zdobywała po 4-5 punktów, ale ostatecznie trochę zabrakło do utrzymania.

Władze klubu wydały komunikat po tym, jak spadek stał się rzeczywistością. Zarzucają m.in. brak odpowiedniego wsparcia finansowego ze strony miasta, brakowało sponsorów. "Przyczyn tego faktu rzeczy jest kilka" - zaczął zarząd Wisły w swoim oświadczeniu.

"Największą z nich to kontynuowanie gry w 3. Lidze bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego, a jedynie bazowanie na obietnicach, które okazały się bez pokrycia. Do sezonu, który się dzisiaj dla nas smutno zakończył, przystąpiliśmy głównie młodymi zawodnikami, którzy zgodzili się występować za darmo. I za to należą się im podziękowania. Pozostałe koszty, takie jak transport, zabezpieczenie medyczne, opłaty sędziowskie, czy koszty zabezpieczenia meczów pokrywaliśmy z własnej kieszeni" - oznajmiono.

Sytuacja finansowa zaczęła się poprawiać w drugiej części sezonu. To też wpłynęło pozytywnie na zespół, który punktował. "Ale nie dało się utrzymać, zdobywając punkty tylko w jednej rundzie" - uważa zarząd, który chce jak najszybciej zbudować kadrę na nowy sezon i wrócić po roku do 4. Ligi.

"Dla jasności; nikt nie szuka wytłumaczenia ani głupich wymówek. Bez względu na wszystko odpowiedzialność jest nasza, czyli zarządu, bo to my podejmowaliśmy ostateczne decyzje. Inną kwestią pozostaje fakt, jakie mieliśmy wsparcie" - stwierdzono.

Mistrzem 4. Ligi świętokrzyskiej zostały rezerwy Korony, które w całym sezonie strzeliły aż 127 goli i straciły tylko 28 bramek.

Więcej o: