Kiedy na początku roku Vitor Roque dołączył do FC Barcelony, wiązano z nim wówczas duże nadzieje. Robert Lewandowski nie zachwycał formą, a przybycie utalentowanego snajpera miało tylko przyspieszyć jego odejście z klubu. Pod koniec stycznia trafił do siatki w meczu z Osasuną (1:0) i zapewnił drużynie zwycięstwo, a kilka dni później powtórzył sukces z Deportivo Alaves (3:1). Tego samego dnia został jednak wyrzucony z boiska i od tamtej pory bardzo rzadko pojawia się na murawie.
Sam zainteresowany, zdając sobie sprawę z pozycji w klubie, zaczął rozważać wypożyczenie. Choć jego sytuację mógł poprawić ligowy mecz z Cadiz CF (1:0), gdy zastąpił w podstawowym składzie zawieszonego za żółte kartki Lewandowskiego, to po raz kolejny rozczarował. "Ludzie wymagają od niego więcej" - pisały hiszpańskie media.
Nowe informacje w jego sprawie przekazał w piątek dziennik "Marca". "Niepewna przyszłość Vitora Roque" - brzmi tytuł artykułu. "Przybył do Barcelony z dużymi ambicjami, ale nie wziął udziału w żadnym z kluczowych meczów tego sezonu. W styczniu zdawał sobie sprawę, że będzie potrzebował czasu na aklimatyzację, ale po czterech miesiącach nie cieszy się praktycznie żadnymi szansami" - czytamy.
Dziennikarze twierdzą, że ogłoszona w czwartek decyzja o pozostaniu Xaviego w drużynie jest bardzo złą informacją dla napastnika. "Choć jego proces stabilizacji w drużynie wciąż trwa, to ma niewielkie szanse na zyskanie regularności. Przyjechał z myślą o Lidze Mistrzów, był bardzo podekscytowany tymi rozgrywkami, ale mimo powołania, nie udało mu się w nich zadebiutować. Brazylijczyk zatrzymuje zatem tę cierń na kolejny sezon" - podsumowano.
FC Barcelona wykupiła piłkarza z Athletico Paranaense za 31 mln euro, a ponadto musi jeszcze zapłacić kolejne 31 mln, które zostały określone w zmiennych. Na sześć kolejek do końca sezonu La Liga FC Barcelona zajmuje drugie miejsce w tabeli i ma aż 11 pkt straty do liderującego Realu Madryt.