W połowie września Mario Balotelli przeniósł się ze szwajcarskiego FC Sion do tureckiego Adana Demirspor. Włoski napastnik rozwiązał kontrakt z ówczesnym pracodawcom. Jego czas w Szwajcarii był naznaczony konfliktami z kibicami. Kontrowersyjny piłkarz podpadł kibicom drużyny i jej władzom, w efekcie czego latem został odsunięty od trenowania z pierwszą drużyną i szlifował formę indywidualnie.
W sumie w barwach FC Sion rozegrał raptem 19 meczów, zdobywając sześć bramek. Otoczenie wyraźnie nie spodobało się Balotellemu i ostatecznie postanowił zmienić przynależność klubową. Co ciekawe, napastnik właśnie z Adany trafił do FC Sionu. W tureckim klubie w sezonie 2021/2022 wystąpił w 31 spotkaniach Super Lig, w trakcie których zanotował 18 trafień oraz cztery asysty. Jego obecna umowa z trzecią siłą tamtejszej ekstraklasy obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku.
Niedawno był gościem programu "TV Play", w którym został zapytany o to, czy przyjąłby ofertę z Paris Saint-Germain. - Nie ma na to szans. Nie ma mowy, bo w przeszłości grałem w Marsylii oraz Nicei - oznajmił, pokazując środkowy palec.
- A co jeśli przedstawią propozycję wynagrodzenia w wysokości 10 milionów euro rocznie? - zapytał dziennikarz. Balotelli uśmiechnął się i momentalnie zmienił zdanie, mówiąc - No cóż, przyjąłbym taką ofertę. Za 10 milionów euro poszedłbym nawet do drużyny mojego brata i grał właśnie tam - szczerze powiedział.
W przeszłości Balotelli reprezentował między innymi Inter Mediolan, Liverpool, Brescię Calcio, AC Monzę, FC Lumezzane, AC Milan, Marsylię, Niceę czy Manchester City.
15 września 33-latek wrócił do Adana Demirspor i już w pierwszym meczu zdobył dublet. Jego zespół po siedmiu kolejkach ma na koncie 14 punktów i zajmuje trzecie miejsce. Lepsze od niego są kolejno Galatasaray (19 punktów) i Fenerbahce (21 punktów).