Lionel Messi już oczarował amerykańską publiczność. W środę Argentyńczyk po raz drugi wystąpił w barwach Interu Miami. W meczu Leagues Cup przeciwko Atlancie United strzelił dwa gole, a jego drużyna wygrała aż 4:0. Szczególne zainteresowanie wzbudziła pierwsza bramka, a właściwie to, co nastąpiło tuż po niej.
Piłkarz otworzył wynik meczu już w ósmej minucie, dobijając piłkę odbitą od słupka do pustej bramki. Po chwili zaprezentował nietypową cieszynkę. Messi wyciągnął jedną rękę przed siebie i otwartą dłoń złożył w taki sposób, jakby chwytał w niej coś niewidzialnego. Fani byli lekko zaskoczeni, ponieważ nigdy wcześniej w podobny sposób nie świętował zdobytych bramek. Zaczęli więc doszukiwać się w tym ukrytego znaczenia.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Dłoń Messiego była skierowana w stronę trybuny, w której zasiadał jeden z właścicieli Interu Miami, David Beckham. Dlatego część internautów pół żartem, pół serio sugerowała, że Messi chciał tym gestem powiedzieć słynnemu Anglikowi: "Potrzymaj mi piwo". Nie o to jednak chodziło. Obok Beckhama zasiadała bowiem żona argentyńskiej gwiazdy wraz z dwoma synami i to do nich skierowany był gest.
A o co właściwie chodziło? Wątpliwości rozwiała żona Messiego Antonella Rocuzzo. Na InstaStrories wrzuciła zdjęcie męża wykonującego nową cieszynkę i dołączyła do niej obrazek z młotem Thora, słynnej postaci z uniwersum Marvela, i napisem: "Thor's day" (z ang. "dzień Thora").
Okazuje się, że starszy syn Messiego Thiago jest wielkim fanem Marvela, a Thor jest jego ulubionym superbohaterem. I to specjalnie dla syna piłkarz postanowił wykonać charakterystyczny gest władcy piorunów. Fani od razu dostrzegli podobieństwo.
Messi w Interze Miami zadebiutował w zeszłą sobotę w meczu z meksykańskim Cruz Azul i strzelił w nim gola w 94. minucie na wagę zwycięstwa 2:1. W lidze MLS powinien zadebiutować 21 sierpnia. Wtedy to jego nowy klub podejmie ekipę Kamila Jóźwiaka, Karola Świderskiego i Jana Sobocińskiego - Charlotte FC.