O Interze Miami zrobiło się niezwykle głośno po tym, jak ogłosił sprowadzenie Leo Messiego. Na tym nie poprzestał i ostatnio zakontraktował Sergio Busquetsa. Teraz chce pozyskać innego rozpoznawalnego zawodnika.
Jak poinformowała hiszpańska "Marca", Amerykanie interesują się Jordim Albą. Ten już zapowiedział, że nie wypełnił obowiązującego do końca czerwca 2024 roku kontraktu z FC Barceloną i latem odejdzie z klubu. Niedawno odbył pierwsze rozmowy z Interem, w najbliższych dniach ma dojść do kolejnych.
"Marca" podkreśliła, że jeszcze niedawno obrońca nie miał w zasadzie żadnych ofert. Teraz kusi go nie tylko drużyna z Florydy, ale także te z Arabii Saudyjskiej oraz La Ligi. Na korzyść tych ostatnich może zadziałać to, że 34-latek nadal chce rywalizować na najwyższym poziomie - świadczyć o tym może to, że niedawno wygrał z Hiszpanią Ligę Narodów. To różni go od Messiego i Busquetsa, którzy woleli nieco usunąć się w cień.
W przypadku tego transferu należy także zwrócić uwagę na przepisy obowiązujące w MLS. Każdy zespół może mieć trzech "desygnowanych graczy", którzy nie liczą się do limitu wynagrodzeń. Należy zakładać, że w Interze Miami obok Messiego i Busquetsa trzecim byłby właśnie Alba. W tej sytuacji klub przy innych transferach miałby nieco gorszą pozycję negocjacyjną, gdyż nie mógłby oferować zawodnikom przesadnie dużych pieniędzy, aby nie przekroczyć wspomnianego limitu.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jordi Alba jest wychowankiem FC Barcelony, ale do pierwszego zespołu trafił dopiero w 2012 roku, po kilku sezonach spędzonych w innych zespołach. W jej barwach rozegrał 459 spotkań, zdobył 27 bramek i zaliczył 99 asyst. Zdobył z nią wszystkie najważniejsze trofea w piłce klubowej.