Ogromnym skandalem, i to przedwcześnie, zakończył się sobotni mecz derbowy pomiędzy zespołami Melbourne City i Melbourne Victory w australijskiej A-League. Rywalizacja musiała zostać przerwana już po 22. minutach, a wszystko za sprawą bandyckiego zachowania kibiców Victory. Ci wtargnęli na boisko i zaatakowali bramkarza Toma Glovera.
24-latek wznawiał grę do własnej bramki, gdy nagle w jego stronę rzucona została raca z sektora kibiców Melbourne Victory. Zawodnik podniósł ją i odrzucił w ich kierunku. Kiboli rozjuszył ten gest. Natychmiast poderwali się z krzesełek i zaczęli forsować barierki i bandy okalające boisko. Po chwili byli już na boisku i zaczęli popychać Glovera. Bramkarza próbowali zasłaniać sędzia i jeden z ochroniarzy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na nic się to zdało. W pewnym momencie jeden z kibiców, z bliskiej odległości, rzucił w twarz Glovera wiadrem. Zawodnik Melbourne City doznał rozcięcia skóry na policzku i momentalnie zalał się krwią. Musiał uciekać z boiska w pośpiechu, ochraniany przez kolegów i obsługę stadionu. Sędzia natomiast nie miał wyboru i natychmiast przerwał mecz. Pozostali piłkarze także uciekli do szatni. Skandaliczną sytuację można zobaczyć na nagraniu poniżej.
Gra nie została już wznowiona. Na stadionie musiała interweniować policja, która rozganiała agresywny tłum. Szybko pojawiły się też pierwsze informacje na temat stanu zdrowia Toma Glovera. Jak przekazał jego klub na Twitterze, prawdopodobnie doznał wstrząśnienia mózgu.
Mecz przerwano przy prowadzeniu 1:0 Melbourne City. W 11. minucie bramkę zdobył Aiden O'Neill. Można się spodziewać, że drużynie zostanie przyznany walkower, a rywale dostaną też ogromną karę finansową i prawdopodobnie zakaz stadionowy dla kibiców. Warto dodać, że oba zespoły rozgrywają mecze domowe na tym samym obiekcie, ale w sobotę to City byli oficjalnym gospodarzem.
Po siedmiu kolejkach ligowych Melbourne City jest liderem A-League z 16 punktami. Ich lokalni rywale zgromadzili natomiast 10 punktów i zajmują 7. miejsce.