"Trójkolorowi" w Katarze postarają się przełamać "klątwę mistrzów świata". Tylko jeden z nich w XXI wieku potrafił na kolejnym turnieju wyjść z grupy. Reszta odpadała po trzech meczach. To spotkało również Francuzów w 2002 roku, gdy po domowym trumfie w 1998, pojechali do Korei oraz Japonii. Tam doznali wielkiej klęski, mimo że byli aktualnymi mistrzami zarówno świata, jak i Europy. Pożegnali się z mundialem z jednym punktem i bez zdobytej bramki.
Podobny los spotkał Włochów w 2010 roku, Hiszpanię w 2014 i niedawno Niemców w 2018. Jedyna, która wyłamała się z tego trendu jest Brazylia. W 2002 roku "Canarinhos" zdobyli złoty medal, a cztery lata później przebrnęli przez rozgrywki grupowe, a udział w turnieju za naszą zachodnią granicą zakończyli na ćwierćfinale.
Wspólnym mianownikiem tych niepowodzeń jest przede wszystkim trzymanie się przez selekcjonerów, tych samych nazwisk, które dały sukces cztery lata wcześniej. Didier Deschamps, któremu Francuzi zarzucają właśnie zbyt duże przywiązanie do niektórych piłkarzy, był zmuszony dokonać kilku zmian. Zwłaszcza w drugiej linii, w której z powodu kontuzji zabraknie Paula Pogby oraz N'golo Kante. To oni wraz z Blasem Matuidim (również nieobecnym) stanowili środek pola Francji cztery lata temu.
Z podstawowego składu z Rosji zabraknie również Samuela Umtitiego, który przez ostatnie lata więcej się leczył, niż grał w piłkę. Mimo to Deschamps ma go kim zastąpić, gdyż formacja obrony jest równie silnie obsadzona, co atak. Najgorzej, lecz nadal imponująco wygląda osłabiona druga linia. O jej sile powinna stanowić dwójka z Realu Madryt - Eduardo Camavinga i Aurelien Tchouameni, a także Antoine Griezmann, który w Atletico gra coraz bardziej w głąb boiska. Selekcjoner reprezentacji Francji ma jednak swojego żołnierza w postaci Adriena Rabiot.
Linia ataku to już plejada gwiazd, których nie trzeba przedstawiać. Kylian Mbappe, niedawny zdobywca Złotej Piłki Karim Benzema, który zdaniem hiszpańskiej prasy w ostatnich dniach oszczędza się na mundial, czy rewelacja RB Lipsk Christopher Nkunku. Francuzi - mimo że nie grają już tak imponująco, jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu - dalej pozostają jednymi z głównych faworytów do złota.
Dla Deschampsa byłoby to piękne pożegnanie z reprezentacją, gdyż wszystko wskazuje na to, że po wygaśnięciu umowy z końcem roku, na stanowisku selekcjonera "Trójkolorowych" zastąpi go Zinedine Zidane.
Komentarze (2)
Mistrzowie świata ogłosili kadrę na Katar. To już inna drużyna niż 4 lata temu