Czekali 6 lat, wydali 335 mln dolarów. Nowy rekord publiczności MLS

Stadion GEODIS Park w Nashville pomieścił 30 109 osób podczas pierwszego w swojej historii meczu Major League Soccer. To nowy rekord, jeżeli chodzi o stadiony typowo piłkarskie w Stanach Zjednoczonych. Nikt wcześniej nie zebrał tak licznej publiczności.

Na otwarcie GEODIS Park czekano sześć lat. Gdy John Ingram stał się tylko większościowym udziałowcem klubu Nashville SC w 2016 roku, od razu zaczął snuć historię o występach w Major League Soccer i obiekcie, który będzie godnie reprezentował klub w rozgrywkach. Budowa kosztowała go 335 milionów dolarów, ale jak widać, opłaciło się. Na kolejny mecz bilety kupiło już ponad 27 tys. osób. 

Zobacz wideo Marek Papszun powrócił do tematu Legii. "To była moja decyzja"

- To jest miasto, które kojarzy się z Johnnym Cashem, złym chłopcem muzyki country. Myślę, że to idealna drużyna dla tego miasta - powiedział dyrektor generalny, Mike Jacobs w rozmowie z portalem MLSsoccer.com.

Rekord publiczności w MLS. "Będą mówić, jak bardzo nie lubią grać przeciwko nam"

W dzień otwarcia GEODIS Park lokalny klub Nashville SC mierzył się z liderem Konferencji Wschodniej MLS, Philadelphią Union. Organizacja meczu nie obyła się bez drobnych problemów, bo jak się okazało, władze klubu zadbały o obiekt, ale nie o odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. - Parking będzie ograniczony - mówił przed meczem szef policji Nashville, John Drake. Nie pomogły nawet dwie dodatkowo wydzielone strefy dla samochodów. Dlatego policja zachęcała kibiców do korzystania z transportu publicznego lub kursu promem za 10 dolarów od osoby. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"Gdzie byłeś, gdy Randall Leal tworzył historię?" - czytamy na Twitterze Nashville SC pod nagraniem, na którym widzimy pomocnika strzelającego pierwszego gola na GEODIS Park. Nashville SC zremisował 1:1 z Philadelphią Union, co patrząc na sytuację w tabeli obu klubów, jest dobrym wynikiem. Jednocześnie gospodarze podtrzymali passę 20 meczów bez porażki na własnym stadionie

- Tu jest głośno. Tak głośno, jak w żadnym miejscu, w którym kiedykolwiek graliśmy - mówił o atmosferze na GEODIS Park trener Philadelphii Union, Jim Curtin. Na temat akustyki i dopingu kibiców wypowiedział się też po meczu pomocnik Nashville SC, Alex Muyi. - Wiesz, że jest dobrze, gdy krzyczysz do Randalla z odległości 15 metrów, a on cię nie słyszy. Wszyscy byli zaangażowani. Jesteśmy bardzo wdzięczni kibicom, że są gotowi przyjść i wspierać nas w ten sposób. To sprawia, że chcemy walczyć jeszcze bardziej - powiedział piłkarz.

- Jesteśmy drużyną, której przeciwnicy, przygotowując raporty dla skautów, będą mówić o tym, jak bardzo nie lubią grać przeciwko nam. Nieważne czy to ostra defensywa, twardzi piłkarz czy zawodnicy o wysokiej dynamice i osobowości, którzy lubią być tymi złymi i nosić kowbojski kapelusz. To grupa, która jest nieustępliwa - komentował Jacobs. 

Nashville SC ma ambicje, aby stać się jedną z drużyn walczących o mistrzostwo MLS. Na oficjalnej stronie ligi czytamy, że najważniejsze dla klubu jest zdobywanie punktów, aby zakwalifikować się do Audi MLS Cup, czyli fazy play-offów, gdzie trafia siedem najlepszych drużyn z obu Konferencji. 

- Zawsze staramy się zdobyć trzy punkty, ale dzięki danym wiemy, ile punktów potrzeba, aby zająć miejsce w pierwszej siódemce, a ile, aby zagrać u siebie w playoffach. Najlepszym sposobem na zapewnienie rozrywki naszym kibicom jest wygrywanie i kontynuowanie gry w październiku, listopadzie - powiedział Jacobs.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.