Na otwarcie GEODIS Park czekano sześć lat. Gdy John Ingram stał się tylko większościowym udziałowcem klubu Nashville SC w 2016 roku, od razu zaczął snuć historię o występach w Major League Soccer i obiekcie, który będzie godnie reprezentował klub w rozgrywkach. Budowa kosztowała go 335 milionów dolarów, ale jak widać, opłaciło się. Na kolejny mecz bilety kupiło już ponad 27 tys. osób.
- To jest miasto, które kojarzy się z Johnnym Cashem, złym chłopcem muzyki country. Myślę, że to idealna drużyna dla tego miasta - powiedział dyrektor generalny, Mike Jacobs w rozmowie z portalem MLSsoccer.com.
W dzień otwarcia GEODIS Park lokalny klub Nashville SC mierzył się z liderem Konferencji Wschodniej MLS, Philadelphią Union. Organizacja meczu nie obyła się bez drobnych problemów, bo jak się okazało, władze klubu zadbały o obiekt, ale nie o odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. - Parking będzie ograniczony - mówił przed meczem szef policji Nashville, John Drake. Nie pomogły nawet dwie dodatkowo wydzielone strefy dla samochodów. Dlatego policja zachęcała kibiców do korzystania z transportu publicznego lub kursu promem za 10 dolarów od osoby.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Gdzie byłeś, gdy Randall Leal tworzył historię?" - czytamy na Twitterze Nashville SC pod nagraniem, na którym widzimy pomocnika strzelającego pierwszego gola na GEODIS Park. Nashville SC zremisował 1:1 z Philadelphią Union, co patrząc na sytuację w tabeli obu klubów, jest dobrym wynikiem. Jednocześnie gospodarze podtrzymali passę 20 meczów bez porażki na własnym stadionie.
- Tu jest głośno. Tak głośno, jak w żadnym miejscu, w którym kiedykolwiek graliśmy - mówił o atmosferze na GEODIS Park trener Philadelphii Union, Jim Curtin. Na temat akustyki i dopingu kibiców wypowiedział się też po meczu pomocnik Nashville SC, Alex Muyi. - Wiesz, że jest dobrze, gdy krzyczysz do Randalla z odległości 15 metrów, a on cię nie słyszy. Wszyscy byli zaangażowani. Jesteśmy bardzo wdzięczni kibicom, że są gotowi przyjść i wspierać nas w ten sposób. To sprawia, że chcemy walczyć jeszcze bardziej - powiedział piłkarz.
- Jesteśmy drużyną, której przeciwnicy, przygotowując raporty dla skautów, będą mówić o tym, jak bardzo nie lubią grać przeciwko nam. Nieważne czy to ostra defensywa, twardzi piłkarz czy zawodnicy o wysokiej dynamice i osobowości, którzy lubią być tymi złymi i nosić kowbojski kapelusz. To grupa, która jest nieustępliwa - komentował Jacobs.
Nashville SC ma ambicje, aby stać się jedną z drużyn walczących o mistrzostwo MLS. Na oficjalnej stronie ligi czytamy, że najważniejsze dla klubu jest zdobywanie punktów, aby zakwalifikować się do Audi MLS Cup, czyli fazy play-offów, gdzie trafia siedem najlepszych drużyn z obu Konferencji.
- Zawsze staramy się zdobyć trzy punkty, ale dzięki danym wiemy, ile punktów potrzeba, aby zająć miejsce w pierwszej siódemce, a ile, aby zagrać u siebie w playoffach. Najlepszym sposobem na zapewnienie rozrywki naszym kibicom jest wygrywanie i kontynuowanie gry w październiku, listopadzie - powiedział Jacobs.