Wojna w Ukrainie poważnie skomplikowała sytuację rosyjskich sportowców. W większości dyscyplin Rosjanie zostali całkowicie wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji i pozostał im tylko udział w zawodach krajowych. Niestety, mimo tego spora część z nich wciąż otwarcie wspiera zbrodnicze działania Władimira Putina i otwarcie bierze udział w reżimowej propagandzie. To sprawia, że nałożone na nich zakazy zyskują coraz więcej zwolenników.
Pozytywnie o rozpoczęciu krwawej wojny w Ukrainie wypowiadali się już m.in. były mistrz świata wagi ciężkiej Aleksander Powietkin czy mistrzyni olimpijska z Pekinu Wieronika Stiepanowa. Niestety do tego grona dołączają kolejni wybitni sportowcy. Najnowszym przykładem jest gimnastyk Nikita Nagorny. Trzykrotny mistrz świata i wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro zamiast na zgrupowaniu reprezentacji przebywa obecnie w Moskwie, gdzie przygotowuje się do Dnia Zwycięstwa.
- Nikita nie jest jeszcze na obozie treningowym. Przygotowuje się do Parady Zwycięstwa w ramach Junarmii, której przewodniczy. Próby trwają. Ale po 9 maja czekamy na Nagornego w bazie nad jeziorem. Zdecydowanie musi przyjechać, aby przygotować się do zawodów - poinformowała trenerka kadry gimnastyków Walentyna Rodionenko, cytowana przez agencję TASS.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Junarmia to kremlowska organizacja paramilitarna zrzeszająca rosyjską młodzież i mająca spore znaczenie propagandowe. Jej oficjalnym zadaniem jest szerzenie patriotyzmu wśród młodych obywateli, ale finansuje ją Ministerstwo Obrony. W związku z tym niewykluczone, że jej członkowie w najbliższym czasie mogą zostać wykorzystani w wojnie w Ukrainie. Od grudnia 2020 roku przywódcą organizacji jest właśnie Nikita Nagorny.