W związku z atakiem Rosji na Ukrainę FIFA oraz UEFA wykluczyły Rosję z baraży do mistrzostw świata. Mimo wielu sprzeciwów ze strony agresora, obie organizacje podtrzymały w mocy podjęte wcześniej decyzje. Takie działanie instytucji sportowych skutkowało przyznaniem Polsce wolnego losu, a więc bezpośrednim awansem do finałów baraży. W czwartek kadra Michniewicza poznała rywala w tym decydującym meczu.
Polacy zmierzą się 29 marca z Szwecją na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:45. Szwedzi awansowali do finału barażów po zwycięstwie 1:0 na Czechami. Drużyna "Trzech Koron" strzeliła decydującego gola w starciu z Czechami dopiero w 110. minucie spotkania. Bramkę na wagę zwycięstwa w dogrywce zdobył Robin Quaison.
Dla Polski będzie to okazja za rewanż podczas Euro 2020. Wtedy to, w ostatnim meczu fazy grupowej, Szwedzi wygrali 3:2 po dwóch golach Emila Forsberga i trafieniu Viktora Claessona. Dla Polski obie bramki zdobył Robert Lewandowski.
Reprezentacja Polski nie może mieć powodów do zadowolenia po czwartkowym spotkaniu z drużyną Steve Clarke’a. Polacy zremisowali na stadionie Hampden Park 1:1. W ostatniej akcji meczu wyrównującego gola strzelił z rzutu karnego Krzysztof Piątek. Jednak mimo pozytywnego akcentu w końcówce spotkania, nasza kadra wyglądała bezradnie. Dodatkowo już w 27. minucie spotkania boisko opuścił Arkadiusz Milik, który z grymasem bólu zszedł do szatni. Debiut Czesława Michniewicza bez udziału Roberta Lewandowskiego nie wyglądał okazale. Szkoleniowiec jest kolejnym trenerem reprezentacji Polski, któremu nie udaje się zwyciężyć w pierwszym meczu.