Reprezentacja Portugalii w środę rozegrała pierwszy mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Z powodu pandemii Covid-19 spotkanie było rozgrywane na Allianz Stadium w Turynie, a przeciwnikiem mistrzów Europy była reprezentacja Azerbejdżanu pod wodzą Gianniego De Biasiego. Porównując składy obu zespołów, można było dojść do wniosku, że dla Portugalczyków będzie to łatwy mecz do wygrania, idealny na rozpoczęcie eliminacji. Było jednak zupełnie inaczej. Drużyna Fernando Santosa wygrała ostatecznie 1:0, ale po strasznych męczarniach i golu samobójczym rywali.
Reprezentacja Portugalii przeważała wyraźnie od samego początku spotkania. Drużyna mistrzów Europy nie dała swoim przeciwnikom oddać ani jednego strzału na bramkę w pierwszej połowie spotkania. Sami jednak pomimo że oddawali dużo strzałów nie mogli pokonać bramkarza Szachrudina Magomedalijewa. Po pół godziny gry bilans oddanych strzałów wynosił 11:0 dla Portugalczyków.
O wyniku spotkania zadecydowała sytuacja z 36. minuty spotkania. Doszło wtedy do serii fatalnych interwencji w szeregach obronnych drużyny gości. Ruben Neves dośrodkował piłkę w pole karne, która wywołała popłoch wśród azerskich obrońców. Podanie przeciął interweniujący Magomedalijew, ale tak nie fortunnie, że trafił w swojego kolegę Maksima Miedwiediewa, po czym piłka wpadła do siatki. Po tym wydarzeniu Portugalia w dalszym ciągu przeważała, ale nie potrafiła zadać żadnego ciosu. Próbował między innymi Cristiano Ronaldo z rzutu wolnego, ale bramkarz Azerbejdżanu był na posterunku.
Wynik ostatecznie już się nie zmienił. W drugim meczu grupy A było zdecydowanie więcej emocji. Serbia pokonała Irlandię 3:2. W tabeli liderem są Serbowie, którzy wyprzedzają Portugalczyków. Dwa ostatnie miejsca zajmują Irlandia i Azerbejdżan.