Pod koniec listopada odszedł 60-letni Diego Armando Maradona. Mistrz świata z 1986 roku zmarł na zawał serca, który był spowodowany jego otyłością, a także alkoholizmem i słabością do używek, którymi niszczył się przez wiele lat. Dla Argentyńczyków i neapolitańczyków był bogiem i tak go traktowali. On sam jednak nie pławił się w luksusach. Tak przynjamniej można wywnioskować ze zdjęć, które zamieścił portal infobae.com.
W pokoju miał podwójne łóżko, duży telewizor i fotel do masażu. I to tyle z luksusów. Jego wynajmowana posiadłość była raczej skromna, jak na taką gwiazdę popkultury i sportu. Mała kuchnia i nie za duży ogródek. - Mistrz żył głównie na parterze, dzięki czemu nie musiał wchodzić i schodzić po schodach. (...) W pokoju umieszczono mu toaletę sanitarną, aby nie musiał w nocy chodzić do łazienki - czytamy w artykule.
Boski Diego miał wynajmować posiadłość do stycznia 2021 roku. Później miał wróci do swojej rezydencji w Brandsen.
Według doniesień dziennikarza Luisa Ventury, Diego Maradona żył tylko z pensji pobieranej w Gimnasia La Plata, gdzie pełnił funkcję trenera. - Maradona nie miał prawie nic na swoim koncie bankowym, popadł w biedę. Ukradli mu prawie wszystko, resztę oddał - wyjawił dziennikarz w studiu programu telewizyjnego "Fantino a la tarde".
Komentarze (28)
W takich warunkach umierał Diego Maradona. Argentyńczycy opublikowali zdjęcia
Poza tym choremu człowiekowi, który ledwie się porusza niewiele już po luksusach.
Zawsze był tą jedną - lewą nogą w innym świecie, teraz przeniósł się tam cały.