Freiburg jest w dobrej formie. Zajmuje piąte miejsce w tabeli, a ostatni mecz przegrał na początku lutego. W dodatku ma szczelną obronę, bo stracił zaledwie 29 goli w tym sezonie, czyli tylko o jedną więcej niż Bayern. W sobotę Freiburg będzie się dzielnie bronił, ale ostatecznie przegra. Do siatki znowu trafi niezawodny Robert Lewandowski.
Burnley przegrało trzy mecze z rzędu i zajmuje przedostatnie miejsce. W 27 meczach zdobyło zaledwie 21 punktów. Dla porównania Manchester City ma na koncie aż 70 punktów. W sobotę lider Premier League rozbije Burnley i to kilkoma golami. W końcu piłkarze Pepa Guardioli zdobyli aż 68 bramek w 27 meczach. Robi wrażenie, prawda?
Legia wreszcie odbiła się od dna. Stołeczny klub zanotował aż cztery zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach, zaś Lechia ciągle gra w kratkę. Spodziewamy się wygranej Legii, ale skromnej. Skromnej, czyli jedną bramką.
Salernitana to najgorsza drużyna ligi. Ale od jakiegoś czasu zaczęła stawiać się rywalom, o czym świadczy pięć remisów w ostatnich siedmiu meczach. Z kolei Torino, jak na aspiracje klubu, też nie zachwyca. Cztery remisy i cztery porażki to bilans ostatnich ośmiu spotkań. Czujemy, że Salernitana, przed własną publicznością, a prowadzi ona niesamowity doping, będzie w stanie zremisować.
Zakłady bukmacherskie potrafią uzależniać i są dozwolone od 18. roku życia