Wśród trzydziestu pięciu najdroższych transferów Realu najstarszy był Zinedine Zidane, który przyszedł do Realu w wieku 29 lat. Drugi na tej liście jest David Beckham (28 lat). Większość była zdecydowanie młodsza. Lewandowski 21 sierpnia skończy 30 lat.
Najdroższym 30-latkiem kupionym przez Real był Emerson (na razie nr 38. na liście najdroższych piłkarzy w historii Realu). Kosztował 16 mln euro. Na Lewandowskiego Real miałby wydać co najmniej pięć razy więcej. I jeszcze zapewnić Polakowi pensję wyższą niż w Bayernie (ok. 18 mln euro).
Co to oznacza? Że Bayern raczej nie pozwala odejść zawodnikom w szczycie formy. Ugina się tylko wtedy, gdy zawodnik nie chce przedłużyć wygasającego kontraktu. Tak było np. z Tonim Kroosem, gdy ten przechodził do Realu.
Bayern stać na odrzucenie każdej oferty, bo wpływy ze sprzedaży zawodników nie mają żadnego znaczenia dla klubu. Dużo bardziej istotne są wpływy komercyjne - od sponsorów i reklamodawców, a te znowu zależą od siły kadry Bayernu.
Najdroższym transferem z Bayernu ma być Douglas Costa, który był najpierw wypożyczony do Juventusu, a w tym okienku transferowym zostanie definitywnie sprzedany za 40 mln euro.
Z poprzednim argumentem wiąże się kolejny. Przedstawiciele Bayernu na każdym kroku podkreślają, jak długo jeszcze umowa wiąże Lewandowskiego. Dają jasno do zrozumienia, że to oni zdecydują, czy Polak jest im jeszcze w drużynie potrzebny czy nie. Karl-Heinz Rummenigge, szef klubu, przypomniał nawet niedawno, że podobna sytuacja była z Franckiem Riberym. Bayern mógł na Francuzie zarobić 60-80 mln euro. Miał oferty z Realu Madryt i Chelsea, ale wszystkie odrzucał, bo Ribery był kluczowym dla klubu zawodnikiem.
Polak w tym sezonie zdobył w Lidze Mistrzów 5 goli i miał jedną asystę. Gorszą skuteczność miał tylko w sezonie 2011/12, gdy debiutował w elitarnych rozgrywkach. Rozczarowanie było tym większe, że Polak nie zdobył bramki w pięciu ostatnich meczach.
Według poważnego wśród statystyków piłkarskich serwisu whoscored.com, który ocenia piłkarzy na podstawie ich boiskowych dokonań statystycznych, Polak w tym sezonie miał w Lidze Mistrzów średnią ocen - 7,3. Była to najniższa nota od debiutu w sezonie 2011/12.
A Real raczej sięga po zawodników, którzy są na fali, odnieśli sukces, a nie takich, którzy są w kryzysie.
Wiek Lewandowskiego nie byłby pewnie dla Realu problemem przy transferze, gdyby za Polakiem szła obok wartości sportowej, ogromna wartość marketingowa. Polak, owszem, jest piłkarzem popularnym na świecie, ale gdyby mierzyć tę popularność np. lajkami na instagramie (na pewno jest to jeden z wyznaczników), to znacznie ustępuje nie tylko tuzom jak Messi, Ronaldo czy nawet James Rodriguez, ale również mniej utytułowanym zawodnikom jak Paolo Dybala, Mo Salah, czy Antoine Griezmann.
Ten argument łączy się z wymienionym wcześniej najsłabszym od lat występem w Lidze Mistrzów. Lewandowski grał w tym sezonie czterokrotnie z hiszpańskimi klubami. Nie tylko nie strzelił w nich żadnego gola i nie zaliczył asysty, ale także miał bardzo niską - jak na napastnika - średnią liczbę oddanych strzałów na mecz - 2,75. W pozostałych siedmiu meczach ta średnia była niemal dwa razy wyższa i wynosiła 5!