Sobotni finał rzutu młotem mężczyzn podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene był wydarzeniem, którym żyli kibice w całej Polsce. Walkę o zwycięstwo toczyli dwaj Polacy - Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki. Skończyło się zgodnie z przewidywaniami, ponieważ najlepsi młociarze na świecie wywalczyli dwa czołowe miejsca.
Srebro mistrzostw świata i odpuszczone mistrzostwa Europy. "Potrzebuję odpoczynku, regeneracji i złapania świeżości"
Polacy ponownie zdominowali rywalizację w rzucie młotem na imprezie mistrzowskiej. Piąty tytuł mistrza świata z rzędu wywalczył Fajdek, rzucając w trzeciej kolejce 81,98 m. Jego największy rywal najlepszym rzutem popisał się w tej samej kolejce, posyłając młot na odległość 81,03 m.
Nowicki o konkursie opowiedział w rozmowie z portalem Interia.pl. - Jestem zadowolony, nie byłem najgorszy, choć nie byłem też najlepszy. Na pewno fajnie, że rzuciłem 81 metrów i bardzo się cieszę z medalu. To kolejna impreza w mojej karierze, podczas której staję na podium. Cieszy fakt, że razem z Pawłem zdobyliśmy dwa najcenniejsze medale i że przywozimy je do Polski - stwierdził Polak.
Mistrz olimpijski z Tokio przekazał też niestety smutną wiadomość. Nowicki zrezygnował z udziału w sierpniowych mistrzostwach Europy. - Podjęliśmy wspólnie z trenerką (Joanną Fiodorow, przyp. red.) decyzję, że potrzebuję odpoczynku, pobytu przez dłuższy czas w domu z rodziną. Ostatni sezon, ale też rok olimpijski był dla mnie bardzo intensywny. To wszystko kosztowało mnie bardzo dużo sił i energii. Potrzebuję odpoczynku, regeneracji i złapania świeżości, aby dobrze przygotować się na dwie kolejne duże imprezy. To jest decyzja przemyślana i świadoma. Czasami warto pewne rzeczy odpuścić, żeby móc dalej trenować i startować - powiedział młociarz. Nowicki nie obroni tym samym wywalczonego w 2018 roku tytułu.
Czempionat globu w Eugene potrwa do 24 lipca. Mistrzostwa Europy w Monachium rozegrane zostaną w dniach 11-21 sierpnia.
