Mistrzowie NBA z ubiegłego roku - Denver Nuggets (w finale pokonali wtedy Miami Heat 4:1) nie mieli udanego początku tego sezonu. W dwóch pierwszych spotkaniach przegrali przed własną publicznością - najpierw z Oklahomą City Thunder 87:102, a potem z Los Angeles Clippers 104:109.
W trzecim starciu Nuggets po pasjonującym meczu pokonali na wyjeździe po dogrywce Toronto Raptors 127:125. We wtorkową noc drużyna, którą prowadzi trener Michael Malone, znów walczyła w dogrywce. Tym razem w pojedynku wyjazdowym z Brooklyn Nets.
Wcale do dogrywki nie musiało dojść, ale Nuggets odrobili 17-punktową stratę z połowy drugiej kwarty i przede wszystkim mieli szczęście w końcówce. Jeszcze siedem sekund przed końcem przegrywali bowiem 123:125. Wtedy do akcji wkroczył jednak Nikola Jokić, MVP ubiegłego sezonu zasadniczego (wcześniej odbierał tę nagrodę w latach 2021 i 2022). To właśnie Serb rzutem spod kosza doprowadził do dodatkowego czasu gry. W nim lepsi już byli Nuggets, którzy wygrali 144:139.
Bohaterem zwycięzców był właśnie Jokić. Serb zdobył 29 punktów (9/16 z gry i 11/13 z rzutów wolnych), ale miał też aż 18 zbiórek i 16 asyst! W efekcie dołączył też do byłego słynnego koszykarza, Oscara Robertsona, uważanego za jednego z najwszechstronniejszych w historii NBA i został drugim zawodnikiem, który w meczu miał 29 punktów, 18 zbiórek i 16 asyst. Robertson tak kapitalny zapis miał dwa razy (ostatni raz 62 lata temu!)
Nuggets z bilansem 2-2 zajmują jedenaste miejsce w Konferencji Zachodniej. Nets ze zwycięstwem i trzema porażkami są na jedenastej pozycji w Konferencji Wschodniej.
Komentarze (0)
Jokić jest potworem! Tego dokonał tylko jeden gracz w historii NBA. Do teraz
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!