• Link został skopiowany

Alarm w USA przed IO! Koszykarze przegrali w kilka dni tyle sparingów, co przez 29 lat

Najpierw z Nigerią, a potem z Australią. Przed startem igrzysk w Tokio w USA czuć niepokój i obawy, czy koszykarzom uda się wywalczyć czwarte kolejne złoto.
Fot. David Becker / AP

W Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro Amerykanie wygrali wszystkie mecze, trzy poprzednie turnieje olimpijskie kończyli z bilansem 8-0. Większość ich spotkań to były zwycięstwa pewne lub wręcz takie z gigantyczną przewagą, trudniej było tylko w trzech meczach z Hiszpanią (dwa finały i półfinał). 

Zobacz wideo Michał Kubiak nie włączył jeszcze "trybu: igrzyska". "Nie wiemy, czego się tam spodziewać"

Przed turniejem w Tokio Amerykanie też uważani są za faworyta, ale pewność siebie nie jest tak duża, jak zwykle. Na początku przygotowań drużyna trenera Gregga Popovicha wygląda słabo. 

Popovich o atak się nie martwi. Ale co z obroną?

W sobotę w Las Vegas Nigeria pokonała USA 90:87. W poniedziałek, w tym samym miejscu, Australia wygrała 91:83. To tylko sparingi, ale też rzadki obrazek - dość powiedzieć, że od kiedy koszykarze NBA zaczęli grać na igrzyskach, od legendarnego występu Dream Teamu w 1992 roku w Barcelonie, amerykański bilans meczów towarzyskich to 54-4. Czyli połowa porażek z ostatnich 29 lat przydarzyła się w ostatnich dniach. 

Wspólnym mianownikiem tych przegranych była kiepska gra w obronie. Amerykanie tracili 90 i 91 punktów – Nigeryjczycy rzucili im aż 20 trójek przy 47 proc. skuteczności, Australijczycy przeważali z kolei pod koszem, trafili 59 proc. rzutów za dwa. Rywalizację w polu trzech sekund Amerykanie przegrali 24:44. 

Australia, czołowy zespół świata z wieloma doświadczonymi graczami NBA, dobrze odczytała słabość Amerykanów – brak siły pod koszem. Popovich zbudował zespół, który ma się opierać na rzutach z dystansu, czyli tym, co jego największe gwiazdy – Kevin Durant i Damian Lillard – robią najlepiej. Ale co z tego, że w spotkaniu z Australią obaj ci gracze mieli razem bardzo dobre 10/20 za trzy, skoro pod obręczą i w obronie było na tyle źle, że przeciwnik i tak wygrał? 

Są obawy, czy Amerykanie z grupy świetnych graczy zdążą zbudować zespół. Wiadomo, że kilku gwiazd brakuje – z różnych względów z gry zrezygnowali LeBron James, Anthony Davis, Stephen Curry czy Donovan Mitchell. Wiadomo, że na kilku graczy Popovich wciąż czeka, bo w finale NBA grają Devin Booker, Khris Middleton oraz Jrue Holiday. 

Czasu może brakować i to pod kilkoma względami. Po pierwsze: Amerykanie będą bardziej zmęczeni, trójka finalistów przystąpi do gry w reprezentacji praktycznie z marszu. Po drugie: budowanie zespołowości i organizacji w obronie wymaga spokojnych, solidnych treningów w dłuższym okresie. 

Reszta świata bez kompleksów przed Stanami

Przed meczem z Nigerią Amerykanie odbyli tylko cztery treningi, podczas gdy rywale ćwiczyli razem przez miesiąc. A przecież Popovich zespół buduje praktycznie od zera – ma w składzie tylko dwóch graczy z Rio (Duranta i Draymonda Greena) i tylko dwóch z mistrzostw świata w Chinach (Middleton i Jason Tatum). Mistrzostw zresztą nieudanych, Amerykanie zajęli na nich dopiero piąte miejsce. Z drugiej strony wiadomo, że dla koszykarzy USA to igrzyska, a nie mistrzostwa świata są najważniejszą imprezą. 

Czy Popovich zdąży zbudować zwycięski zespół? To pytanie kluczowe, bo o ile o możliwości ofensywne raczej nikt się nie martwi, to organizacja gry i zespołowość w obronie będzie w trudnych momentach kluczowa. Szczególnie w meczach z takimi zespołami jak Australia, Hiszpania czy Argentyna – zgranymi, otrzaskanymi na największych imprezach, z mistrzowskimi ambicjami. I z graczami z NBA, którzy na pewno nie czują kompleksów przed Lillardem, Durantem, Greenem czy Bookerem. 

Dlatego Amerykanie nie epatują już typową dla siebie pewnością siebie. Wiadomo, do Tokio jadą po złoto, ale – jak pisze amerykańska prasa – ewentualny czwarty kolejny triumf byłby oparty na opowieści o pokonywaniu przeciwności losu. A tych koszykarze z USA dawno na igrzyskach nie doświadczyli. 

Turniej koszykarski w Tokio: 

  • Grupa A: USA, Francja, Czechy, Iran 
  • Grupa B: Australia, Włochy, Niemcy, Nigeria 
  • Grupa C: Hiszpania, Argentyna, Słowenia, Japonia 

Do ćwierćfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z grup oraz dwa najlepsze z trzecich miejsc. 

Więcej o:

Komentarze (6)

Alarm w USA przed IO! Koszykarze przegrali w kilka dni tyle sparingów, co przez 29 lat

plkibic
4 lata temu
Stany juz nie maja monopolu na malpy
0zatkaokakao0
4 lata temu
Bo to żaden Dream Team.
niebac_pis
4 lata temu
Należy zwiększyć parytety dla czarnych i klękać przed meczem. To da efekt !
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).