Sprawa, choć z pozoru błaha, wywołała poruszenie w NBA. Wpis Shamsa Charanii, dziennikarza The Athletic, który pierwszy poinformował o decyzji Jamesa, polubiło ponad 25 tys. osób, podzieliło się nim ponad pięć tysięcy. James wraca bowiem do "szóstki", którą nosił przed laty.
Mimo że "Król" zwolni koszulkę z numerem "23", to nie przejmie jej inny gwiazdor Lakers, Anthony Davis. Choć Davis niemal całą karierę występował z tym numerem na plecach, pozostanie przy "3", w której w zeszłym sezonie zdobył pierwsze mistrzostwo w barwach ekipy z Los Angeles. LeBron James już przed dwoma laty – gdy Davis przechodził do Lakers z New Orleans Pelicans – chciał oddać młodszemu koledze "23", ale wówczas zabroniła tego firma Nike, której ambasadorem jest James. Jej właściciele bali się, że stracą miliony dolarów zainwestowane w promocję koszulek i gadżetów z numerem "23".
James po raz pierwszy nosił "6" w barwach Dream Teamu, zdobył w niej m.in. złoto igrzysk w Pekinie w 2008 r. i cztery lata później w Londynie. "Król" wybrał także "szóstkę", gdy w 2010 r. ogłosił transfer do Miami Heat. Klub z Florydy – to jedyny taki przypadek w NBA – zastrzegł bowiem numer "23", oddając w ten sposób hołd Michaelowi Jordanowi, który wszak nigdy w barwach Heat nie zagrał.
Wcześniej, przez siedem lat gry w Cleveland Cavaliers i podczas nauki w liceum, James nosił "23" – także w uznaniu dla Jordana, z którym nigdy w NBA nie przyszło mu się mierzyć. "6" wybrał nawiązując do Billa Russella i Juliusa "Dr J" Ervinga, najlepszych graczy w historii ligi, którzy nosili ten numer na plecach.
I choć od 2014 r., gdy wrócił do Cavaliers, a potem odszedł do Lakers, James występował z "23", to na treningach nosił "szóstkę". Decyzja o podwójnym numerze LeBrona była, jak informuje ESPN, ukłonem w stronę Deiona Sandersa, byłego futbolisty i bejsbolisty, który grał z "dwójką" na treningach, ale przez większość kariery na boiskach NFL nosił "21".
Jak informuje Charania, zmieniając numer na koszulce James miał jeszcze jedną motywację. W filmie "Space Jam: A New Legacy", którego gwiazdą będzie koszykarz, będzie on występował w ekipie "Tune Squad" właśnie z "6" na plecach. Premiera "Kosmicznego Meczu" zaplanowana jest w lipcu.
– Co będę robił z resztą lata? Raczej nie pojadę na igrzyska. Skupię się na grze w Tune Squad, by z królikiem Bugsem i resztą pokonać Potworasów – mówił James, gdy Lakers odpadli w I rundzie play-off z ekipą Phoenix Suns.