Faworytem meczu była drużyna z Permu, która w ubiegłym roku zagrała w Final Four. Na parkiecie zdecydowanie lepsi byli jednak koszykarze Wojciecha Kamińskiego, prowadząc niemal przez całe spotkanie. Zwycięstwo 78:67 pozwoliło zawodnikom Legii awansował do ćwierćfinału Pucharu Europy FIBA.
Po zakończeniu spotkania Kamiński chwalił przede wszystkim postawę w defensywie, zwłaszcza w obliczu nieobecności jednego z liderów Muhammada-Ali Abdur-Rahkmana oraz Grzegorza Kamińskiego, którzy tuż przed wylotem do Rosji uzyskali niejednoznaczne wyniki testów na koronawirusa.
- To wielki sukces, bo w europejskich pucharach awansowaliśmy do czołowej ósemki. Cieszymy się ogromnie ze zwycięstwa, troszkę niespodziewanego, bo ostatnie nasze mecze w polskiej lidze nie były najlepsze - ocenił po zakończeniu meczu trener Legii Warszawa.
Wojciech Kamiński wskazał również kluczowe momenty, które pozwoliły cieszyć się ze zwycięstwa. - W Permie wykorzystaliśmy swoje szanse. Zespół przede wszystkim zagrał dobrze w obronie. W momencie, gdy rywale dogonili i wyprzedzili nas nie załamaliśmy się. Bardzo pomógł Robert Johnson, który wziął na siebie zdobywanie punktów, natomiast cała drużyna grała dobrze w obronie - zatrzymaliśmy rywali, a Robert tylko dokończył "dzieła" w ataku - dodał.
Kapitan Legii Łukasz Koszarek również był zachwycony wygraną. - Olbrzymi sukces klubu. To był trudny mecz, także z perspektywy całodniowej, wczorajszej podróży, i krótkiego porannego treningu. Sami nie wiedzieliśmy czego oczekiwać. Parma to pod względem budżetu wyżej postawiona drużyna. Cieszę się, że pokazaliśmy charakter, zagraliśmy "z zębem", trafialiśmy ważne rzuty i nie odpuściliśmy w żadnym momencie - skomentował.