Serwis "The Athletic" opublikował w ostatni wtorek listę dziesięciu najgorszych kontraktów w baseballowej lidze MLB. Na pierwszym miejscu umieścił Anthonego Rendona z Los Angeles Angels. W tym sezonie 34-letni Amerykanin zarobił 38 mln dol. czyli 36 mln euro. Więcej niż w lidze hiszpańskiej dostają Robert Lewandowski (33,33 mln) czy Kylian Mbappé (31,25 mln).
W zamian za swoje gigantyczne zarobki Rendon daje drużynie bardzo niewiele. W tym sezonie zagrał tylko w 57 ze 162 meczów swojej drużyny. Po raz pierwszy w karierze nie odbił żadnego home runa. W dodatku dostarczył dla drużyny zaledwie 14 punktów (tzw. RBI), najmniej w całej swojej 12-letniej karierze w MLB.
"Dobra wiadomość jest taka: zostały tylko dwa sezony" - pisze w "The Athletic" Cody Stavenhagen. I dodaje: "Nawet jeśli są dłuższe umowy warte więcej pieniędzy, nikt nie dostaje mniej za swoje pieniądze niż Angels od Rendona".
W kolejnych dwóch sezonach baseballista też będzie zarabiał 38 mln dol. rocznie. W MLB kontrakty są w całości gwarantowane. Nawet kontuzje kończące karierę nie zwalniają klubu z obowiązku wypłaty zawodnikowi całej należności.
Rendon przyszedł do Angels w 2020 roku jako wolny agent po swoim najlepszym sezonie. W 2019 r. w barwach Wahsington Nationals zagrał w 146 meczach, zaliczył 34 home runy i dostarczył drużynie 126 punktów (RBI). Był uważany za jednego z najlepszych zawodników w całej MLB. W wyborach na najlepszego zawodnika (MVP) National League zajął trzecie miejsce.
Gdy Angels zaproponowali mu 245 mln dolarów za siedem lat gry, nikogo specjalnie to nie zszokowało. Kto by się wtedy spodziewał, że znakomity zawodnik zaliczy katastrofalny zjazd. Tymczasem Rendon przez pięć pierwszych sezonów nigdy nie zagrał więcej niż 58 meczów, nigdy nie zdobył więcej niż 9 home runów i 34 RBI. Jednym słowem: katastrofa. Oczywiście wiele meczów opuścił z powodu licznych kontuzji, ale nawet w tych, w których grał, spisywał się poniżej oczekiwań.
Szefowie drużyny mają już tego dość. Nie chcą, żeby taki bezproduktywny zawodnik blokował miejsce w składzie. - Tony wnosi do drużyny duże doświadczenie. Był w zwycięskich drużynach. Jest inteligentnym baseballistą. Jednak wszyscy w drużynie, nie wyłączając Tony'ego, będą musieli postarać się, żeby zasłużyć na swoją posadę - powiedział menedżer generalny Angels, Perry Minasian. Dodał jeszcze, że nawet jeśli Rendon załapie się do 25-osobowej kadry, to nie może liczyć, że będzie zawodnikiem pierwszego składu. - Kiedy Anthony grał, nie był produktywny - dodał Minasian. - Będzie musiał zapracować na grę. Nie ma rozdawnictwa. Zagrają najlepsi zawodnicy.
Nie wiadomo jednak, co na to właściciel klubu Arte Moreno. Wcześniej już dwa razy Minasian przekonał go, by zwolnić dwie gwiazdy przed końcem kontraktu. Justin Upton dostał 28 mln dol. w 2022 r. za ostatni sezon umowy, którego nie musiał przepracować, a Albert Pujols – 30 mln w 2021.
Angels mają jeszcze jeden problem z wysoko opłacanym graczem. Mike Trout ma kontrakt na 37,1 mln dolarów rocznie do 2030 roku, a od pięciu sezonów zmaga się z kontuzjami. W tym roku zagrał tylko 29 ze 162 meczów. W 2019 r. podpisał dwunastoletni kontrakt z Angels na 426 mln dolarów. W ostatnich pięciu sezonach opuszczał średnio 98 meczów rocznie.
Choć Angels od lat rujnują się na wolnych agentów, to nie zdołali awansować do play-off przez 10 kolejnych sezonów.
Komentarze (6)
Wyrzucili 245 mln w błoto. Ten transfer to prawdziwa katastrofa
.
Dlatego gazeta peel odpali translatora i media worker przytuli wierszówkę.