Zespół prowadzony przez Adama Majewskiego w październiku zapewnił sobie awans na europejski czempionat. Zwycięstwo 4:0 nad Kosowem i remis 0:0 z Niemcami usadowiły nas na drugim miejscu w naszej grupie eliminacyjnej. Jednak z dorobkiem 22 punktów oraz bilansem bramkowym 24-10 byliśmy trzecim najlepszym zespołem z drugich miejsc, dzięki czemu - podobnie jak nasi zachodni sąsiedzi - też wywalczyliśmy awans na słowacki turniej.
Podczas ceremonii, która odbyła się we wtorek w Bratysławie, Polacy losowani byli z trzeciego koszyka. Wiadomo zatem było, że co najmniej dwóch z naszych grupowych rywali, to będą naprawdę mocne ekipy. Losującym był 122-krotny reprezentant Słowacji, były piłkarz m.in. Milanu i Genoi (a obecnie Slovana Bratysława) Juraj Kucka.
Doświadczony 37-latek nie przyniósł Polakom szczęścia. Wręcz przeciwnie - z pierwszego koszyka, w którym znalazły się Hiszpania, Anglia, Holandia oraz Portugalia, nasz zespół trafił na tych ostatnich. Drugi koszyk? Kto wie, czy losowanie nie poszło tu nawet gorzej, bo stamtąd do "polskiej" grupy C trafili Francuzi. W obu przypadkach nie trzeba raczej wiele dodawać w kontekście siły obu rywali.
To może czwarty koszyk przyniósł kogoś naprawdę "przyjaznego"? Nic z tych rzeczy. Polacy trafili na reprezentację Gruzji. To ćwierćfinaliści poprzedniego czempionatu do lat 21, którzy wygrali wówczas grupę z Portugalią, Holandią i Belgią. W grupie eliminacyjnej zajęli drugie miejsce z dorobkiem 19 punktów (wygrali Holendrzy).
Turniej na Słowacji potrwa od 11 do 28 czerwca 2025 roku. Z każdej z grup do ćwierćfinału awansują dwa najlepsze zespoły.