16-letnia Alysia Liu kończy karierę. "To było szalone 11 lat"

Jeździła na łyżwach lepiej, niż jakakolwiek Amerykanka w jej wieku - pisze "The Guardian". Alysia Liu poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że kończy karierę w łyżwiarstwie figurowym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Amerykanka ma zaledwie 16 lat.

Amerykanie uważali ją za przyszłość amerykańskiego łyżwiarstwa figurowego. Alysa Liu to najmłodsza mistrzyni Stanów Zjednoczonych w swojej dyscyplinie. Złoty medal zdobyła w 2019 roku, mając zaledwie 13 lat. W 2022 roku pojawiła się na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, gdzie zajęła siódme miejsce w kategorii solistek, a do tego zdobyła brązowy medal mistrzostw świata. "Zaczęłam jeździć na łyżwach, gdy miałam 5 lat, więc to około 11 lat na lodzie i to było szalone 11 lat" - napisała na swoim Instagramie.

Zobacz wideo "Bartnikowi trzeba dać czas. Na pewno ma ciekawe pokolenie"

16-latka kończy karierę. "Jestem zadowolona z kariery"

Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy już Liu w akcji. "Szczerze mówiąc, nigdy nie sądziłam, że uda mi się osiągnąć tyle, ile osiągnęłam, jestem taka szczęśliwa. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak potoczyła się moja kariera łyżwiarska. Teraz gdy w końcu osiągnęłam swoje cele w łyżwiarstwie, zamierzam ruszyć dalej z moim życiem. Łyżwiarstwo nauczyło mnie o wiele więcej o życiu, niż się spodziewałam. Naprawdę cieszę się, że jeździłam na łyżwach" - kontynuuje we wpisie.

 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Alysa Liu w trakcie swojej krótkiej kariery osiągnęła nie tylko sukcesy, ale musiała się też mierzyć z innymi wyzwaniami. W trakcie igrzysk w Pekinie ustalono, że jej postem na Instagramie zainteresowali się Chińczycy. Liu miała być na igrzyskach chroniona przez dwie osoby, przysłane przez Departament Stanu USA.

FBI poinformowało ojca łyżwiarki, Arthur Liu, że oboje są prawdopodobnie śledzeni. Arthir Liu opuścił Chiny w młodym wieku jako uchodźca polityczny. Był jednym z protestujących przeciwko komunistycznemu rządowi w 1989 r. Tamto wystąpienie skończyło się masakrą na placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Chiński rząd na studentów, którzy domagali się zmian w kraju, wysłał czołgi. Nieoficjalnie mówi się, że ta masakra przyniosła aż 2600 ofiar śmiertelnych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.