• Link został skopiowany

Niezniszczalny "Pudzian" już trenuje mimo kontuzji. "Twarde ma te kulosy"

Mariusz Pudzianowski wygrał jedną z najważniejszych walk w swojej karierze. Znokautował Michała Materlę w 107. sekundzie, ale sam odniósł niegroźną kontuzję, o czym poinformował na Facebooku. Dodał jednak, że nie jest to powód, żeby zaprzestać treningów.
Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski/Facebook

Mariusz Pudzianowski pokonał Michała Materlę w walce wieczoru na gali KSW 70, która odbyła się w sobotę w łódzkiej Atlas Arenie. 45-latek był skazywany na porażkę przez ekspertów, którzy uważali, że weteran polskiego MMA, Materla, ma znacznie więcej atutów i powinien wygrać. "Pudzian" potrzebował jednak zaledwie kilkudziesięciu sekund, by ciężko znokautować swojego rywala. Wystarczył pierwszy cios i Materla padł nieprzytomny.

Zobacz wideo Pudzianowski przeprasza Materlę. "Nie chciałem zrobić mu krzywdy"

- Czy jestem z siebie dumny? Nie, jestem zadowolony, że cały czas jeszcze daję radę. 5:30, mróz czy deszcz, Mariusz idzie i godzinkę robi. Przyjdzie godzina 17, odpocznie trochę i dalej idzie na trening. Chce mu się, nie chce – on dalej idzie. I rzeźbi i rzeźbi. I żeby dostać taką szansę wejścia do klatki z mistrzem Michałem 13 lat musiałem czekać. 13 lat ciężkiej pracy. Leżenia, rzygania i czasami płakania, którego nikt nie widział. Żeby wejść – mówił po walce w rozmowie z dziennikarzami Pudzianowski, na którego twarzy widać było poruszenie.

Pudzianowski doznał urazu po walce z Materlą. "Biegać nie szło"

"Pudzian" przyznał też, że jest trochę poobijany, ale "MMA to nie szachy". Stwierdził też, że nie będzie w szczególny sposób świętował wygranej. - Pojadę do domu, może zimne piwo, ale pewnie szklanki nie wypiję. Na żadne after party nigdy nie chodziłem i nie chodzę – oznajmił. Dodał, że przez kilka dni sobie odpocznie. Jak się okazuje, nie oznaczało to jednak rezygnacji z treningów.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

W poniedziałek Pudzianowski opublikował filmik na swoim koncie na Facebooku, w którym zdradził, że jest lekko kontuzjowany, ale i tak trochę potrenował.  - Rozruchu delikatnego nie było, tylko sobie na rowerku w domu popedałowałem, bo jeszcze kostka boli. Michał ma jednak twarde te "kulosy" [regionalizm łódzki oznaczający nogi - red.]. Trochę kostka spuchła, więc biegać nie szło, ale już mnie nosiło, więc tylko dwadzieścia minut rowerka było i ciężarkami delikatna zabawa. Organizm jednak tego potrzebuje. To, że jest po walce to nie znaczy, że trzeba nic nie robić. Zjechać można z obrotów, ale ten organizm musi do tego pieca trochę dorzucić – oznajmił Pudzianowski.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy były strongmen wróci do klatki i kto będzie jego rywalem, ale możliwe, że będzie to Mamed Chalidow. Legenda KSW weszła nawet do klatki i złożyła deklarację. - Dawno powinniśmy to zrobić. Mam nadzieję Mariusz, że zgodzisz się na taką walkę? - powiedział Chalidow. - Skoro tak mówisz, to podejmuje rękawicę. Nie wierzę, że to się dzieje – odparł "Pudzian".

Więcej o:

Komentarze (0)

Niezniszczalny "Pudzian" już trenuje mimo kontuzji. "Twarde ma te kulosy"

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).