Kontuzja jedna, a ofiary trzy. Tak niestety można określić efekty wycofania się Huberta Hurkacza z igrzysk olimpijskich. Polak poinformował w poniedziałkowy wieczór poprzez Instagrama, że choć rehabilitacja uszkodzonego kolana przebiega dobrze, to musi zrezygnować z występu w Paryżu. Z tego powodu Polska straciła aż trzy medalowe szanse w tenisie. W męskim singlu, w męskim deblu oraz w mikście. Deblowy partner Hurkacza Jan Zieliński też nie pojedzie przez to na igrzyska, bo nie można wystąpić w samym mikście (żaden inny Polak nie ma odpowiednio wysokiej pozycji w rankingach).
Pozostawiło to jednocześnie Igę Świątek bez partnera do rywalizacji mikstów. Polka zagra wyłącznie w singlu, co wywołało dużą dyskusję. Znaleźli się bowiem tacy, wedle których Hurkacz powinien był zagrać na igrzyskach, choćby po to, by skreczować w pierwszym gemie. Dzięki temu Świątek mogłaby wystąpić w mikście z Zielińskim. Sporo osób uznało to za głupie i nieuczciwe, jak np. Tomasz Smokowski. Dziennikarz Kanału Sportowego powiedział jednak jeszcze coś.
W programie "Tylko Sport" na Kanale Sportowym Smokowski twierdził, że Świątek po ogłoszeniu decyzji Hurkacza próbowała się z nim skontaktować, ale nie udało jej się do niego dodzwonić.
- Iga się angażowała. Z tego, co wiem, próbowała się dodzwonić do Huberta. Próbowała, ale się nie dodzwoniła - powiedział Smokowski. - Hubert jest bardzo introwertyczną osobą. Nie mam mu nic pod tym względem do zarzucenia, nie każdy musi być pod telefonem. Natomiast Hubert podjął taką decyzję, jaką podjął - dodał. Informację podaną przez dziennikarza zdementował niemal natychmiast team liderki światowego rankingu.
Zapytani o komentarz przez dziennikarza "Super Expressu" Michała Chojeckiego, wyraźnie podkreślili, że Świątek wiedziała o decyzji Hurkacza nawet wcześniej niż kibice. - Iga dowiedziała się przedwczoraj o wycofaniu się Huberta, choć wcześniej miała świadomość jego problemów. Życzy Hubertowi dużo zdrowia. Jest jej oczywiście bardzo przykro, że mikst nie dojdzie do skutku. Pozostaje jej jednak skupić się na rywalizacji w singlu i jak najlepszym wykonaniu swojej pracy, bo na to ma wpływ - czytamy w oświadczeniu.
Wygląda więc na to, że Świątek miała świadomość porażki Hurkacza w walce z kontuzją dzień przed oficjalnym jej ogłoszeniem i nie ma między nimi żadnej złej krwi. Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się w piątek 26 lipca. Tenisiści do boju ruszą dzień później. Olimpijska rywalizacja rozegrana zostanie na kortach Roland Garros.