Za reprezentacją Polski czwarty mecz grupowy na MŚ elity w hokeju. Reprezentacja Polski przegrała ostatecznie ze Słowacją 0:4, ale ponownie nie ma się absolutnie czego wstydzić. Biało-Czerwoni długimi momentami z tak renomowanym zespołem byli w stanie grać jak równy z równym, a na koniec decydowały wyższe umiejętności indywidualne ich rywali.
Reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwach świata elity w hokeju zmierzyła się z Łotwą. Nasza kadra spisała się dobrze, ale finalnie przegrała po dogrywce 4:5. W kolejnym spotkaniu była już wyraźnie gorsza i została pokonana przez Szwecję 1:5. Z kolei z Francuzami padł wynik 2:4.
W środę Biało-Czerwoni zmierzyli się ze Słowakami. I nie ma co ukrywać, że to nasi sąsiedzi byli murowanymi faworytami tego starcia. W końcu to mistrzowie świata z 2002 roku i medaliści olimpijscy z 2022 roku. Mimo to nasi kadrowicze pokazali się z bardzo dobrej strony, były momenty, w których przeważali, zabrakło jedynie wykończenia. Do tego szybko stracone dwa gole sprawiły, że cały mecz trzeba było gonić wynik. Tak naprawdę szanse na wygraną stracili w samej końcówce, gdy Słowacy w kilka sekund wbili im dwie bramki.
Przed naszymi hokeistami jeszcze trzy mecze grupowe na MŚ elity. W piątek 17 maja rywalami będą hokeiści ze Stanów Zjednoczonych. Później Biało-Czerwoni zagrają jeszcze z Niemcami (18 maja) i Kazachstanem (20 maja). Relacje na żywo na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.