Obie kontrole zostały przeprowadzone przez agencję VADA podczas przygotowań Millera do zaplanowanej na 1 czerwca w Nowym Jorku walki z mistrzem świata WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO). Miller oczywiście oświadcza, że jest niewinny, ale nikt mu już chyba nie wierzy. Pamiętajmy, że był on przyłapany na dopingu po raz pierwszy już w 2014 roku. W tej chwili czekamy zatem przede wszystkim na oficjalne ogłoszenie wyników wszystkich kontroli Millera i ogłoszenie nazwiska boksera, który zastąpi "Big Baby" w konfrontacji z Joshuą.
Miller w środę został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków wspomagających. W czwartek poinformowano, że jego walka z Anhtonym Joshuą o pasy mistrza świata nie odbędzie się.
Panowie mieli spotkać się 1 czerwca w Nowym Jorku. Dla AJ-a byłby to debiut na amerykańskim rynku, a jednocześnie obrona pasów IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Pretendent wpadł jednak na wyrywkowej kontroli organizacji VADA. Badanie przeprowadzono 20 marca. Zakazany środek to Endurobol, który spala tkankę tłuszczową i poprawia wytrzymałość.
Miller przekonuje o swojej niewinności. "Jestem za uczciwością w sporcie i fakty pokażą, że nie kłamałem. Będę walczył ze wszystkich sił o dobre imię. Gdy dowiedziałem się o odebraniu mi licencji, byłem zdruzgotany. Na pewno będę się odwoływał od tej decyzji. Nigdy świadomie nie brałem nic niedozwolonego. Kiedy więc dowiedziałem się o wszystkim, byłem w wielkim szoku. Tydzień wcześniej miałem wyrywkową kontrolę, która nic nie wykazała. Kolejna dała wynik pozytywny. Nie chcę po prostu poddać się i pozwolić, by moja życiowa szansa i marzenia zostały mi odebrane, podczas gdy wiem w głębi serca, że nie zrobiłem nic złego. Nie mam nic do ukrycia i prawda wyjdzie jeszcze na wierzch" - napisał pięściarz w mediach społecznościowych.
Komentarze (9)
Jarrell Miller znów wpadł na stosowaniu dopingu! Drugi raz w ciągu trzech dni! Koniec marzeń
Debile...