Życzenia...
...od Piotrka : W zeszłym roku życzyłem Antoniemu Piechniczkowi, Grzegorzowi Lacie, Leo Beenhakkerowi i reprezentacji, naszej klasie (ekstra), Lechowi, Leszkowi, Czytelnikom i sobie. Przez chwilę byłem z siebie dumny - osiem życzeń w jednym tekście i każde inaczej bite... Ale potem spojrzałem w tabelę i mnie otrzeźwiło. Czytelnikom i mnie się spełniło, że tak powiem, na odwrót, Lechowi życzyć tego samego co rok temu żadną miarą nie mogę, Leszka (Blanika) już nie ma, Leo Beenhakkera też nie, co do reprezentacji, to trudno powiedzieć, są za to Antoni Piechniczek i Grzegorz Lato. W związku z czym w pierwszej chwili pomyślałem, że może lepiej odpuścić sobie życzenie czegokolwiek i komukolwiek, bo jak takie mają być efekty, to się poświęcę - wyjdę może na buca, ale przynajmniej nikt nie będzie cierpiał.
Ale potem pomyślałem, że to wyjątkowo niesportowo poddawać się po jednym niepowodzeniu i w ogóle, to nie od razu Stadion Narodowy zbudowano. Obejrzałem więc jeszcze raz poprzednie życzenia na DVD, przeanalizowałem błędy i próbuję jeszcze raz. A skoro nadeszły czasy triumfu Polskiej Myśli Szkoleniowej (TM), to i ja zmienię życzeniową taktykę i zamiast po holendersku (wprost i na jasną stronę księżyca), spróbuję po polsku - z kontrataku. Drodzy Czytelnicy, cni współautorzy serwisu, kochany świecie...
Niech każdy Wasz serwis kończy się asem. Niech każde wyjście do przodu kończy się golem, no, w ostateczności podaniem kluczowym do przodu, a nie pozycją spaloną i koniecznością wywierania pressingu. Niech każda strategia tankowań okazuje się zwycięska, a opony (mózgowe i inne) idealnie trzymają przyczepność. Niech każdy wyskok kończy się długim lotem bez względu na wyjście z progu. Niech przy każdym wzlocie wieje pod narty, a jeśli już naprawdę nie może, niech przynajmniej bula będzie miękka. No i oczywiście wesołych, radosnych, spokojnych i obfitych i oby się...
...od Łukasza : Życzę szanownym czytelnikom Z Czuba dostępu do morza, czego i również sobie w sumie sam też życzę. Wszystkim kibicom oraz kolegom z redakcji Z Czuba życzę, żeby nie musieli popełniać zbiorowego samobójstwa oglądając grę polskich drużyn w europejskich pucharach. Europejskim pucharom życzę, żeby także nie musiały popełniać zbiorowego samobójstwa, oglądając grę polskich drużyn.
Naszym piłkarzom życzę udanego mundialu - to znaczy braku przerw w transmisjach, zawsze zimnego popcornu i ciepłego piwa czy odwrotnie.
Kasynom całego świata życzę z kolei jak największej liczby polskich piłkarzy.
I jeszcze jeśli mogę sobie pozwolić na małą prywatę (a mogę), to chciałbym, żeby w przyszłym roku zadecydowano, że Polska może wystawić własną drużynę w NHL.
To tylko na koniec: żeby przyszłe 12 miesięcy było dla nas wszystkich najlepszym 2010 rokiem od lat.
...od jednego Andrzeja : Gdyby nie piłkarze, w których występach pozytywy można znaleźć tylko szukając akcentów humorystycznych mijający rok można by uznać za sportowo naprawdę doby. Ten jednak powinien być jeszcze lepszy - w końcu przed nami Mistrzostwa Świata w RPA, a przede wszystkim Igrzyska w Vancouver, dzięki którym na chwilę do łask wróci dyscyplina traktowana w Polsce mocno po macoszemu - hokej. W oczekiwaniu aż rzucony zostanie pierwszy krążek życzę więc Wam jak najmniej przyjętych bodychecków, spalonych na niebieskiej i minut na ławce kar. Za to wygranych wznowień, efektownych strzałów z klepki i samych wygranych bójek - niekoniecznie dosłownie. Oraz aby Dariusz Szpakowski zaczął odróżniać cross-checking od forecheckingu. Będzie to znak, że wszyscy możemy się zmienić i wszyscy możemy być lepsi. Nawet Mariusz Pawełek.
...i od drugiego Andrzeja : Napastnikom - pięknych goli, bramkarzom - pięknych parad, obrońcom - czystych wślizgów, pomocnikom - zdrowych więzadeł, trenerom - cierpliwych właścicieli, właścicielom - skutecznych trenerów, klubom - jasnego i czystego procesu licencyjnego, delegatom na Walny Bankiet PZPN - smacznej sałatki i zimnej... tego... i gorącej herbaty z cytryną, kibicom stadionowym - by się mury nowych stadionów pły... pięły... pnęły... no, żeby do góry, a krzesełka były podgrzewane (i niewyrywalne), kibicom telewizyjnym - nienakładania się meczów na siebie, Tomaszowi Frankowskiemu - 200 bramek w lidze, trenerowi Smudzie - medalu na Euro 2012, prokuraturze wrocławskiej - zdrowia, wytrwałości i podwyżek. Czytelnikom "Poligonu" życzę natomiast, by jego autor zaczął wreszcie odróżniać Rafała od Łukasza, Marcina od Mariusza oraz lewą stronę od prawej i żeby udało mu się napisać choć dwa "Poligony" bez błędu w imieniu, nazwisku lub pozycji zawodnika. Życzenia dla władz Polskiego Związku Piłki Nożnej miał wygłosić Felicjan Dulski, ale zmęczony czekaniem poszedł na Wysoki Zamek.
...od Spiro : W zeszłym sezonie podczas konkursu skoków narciarskich Włodzimierz Szaranowicz o słabej formie Norwegów powiedział "wyjadą stąd z potężnymi batami". W tej dwuznaczności jest coś, co nasuwa mi się za każdym razem, gdy patrzę wstecz na rok, który właśnie odchodzi. Mam poczucie, że jakieś baty były, ale kto był w ich posiadaniu, a kto za ich sprawą dostał lanie?
Nasz serwis, pozostając w metaforyce skoków narciarskich, zmieniał w tym sezonie kombinezony, testował nowe narty, parę razy podczas treningu spadł na bulę, ale w najważniejszych zawodach dał radę - takie jest moje przekonanie. Dziękuję za ten rok czytelnikom, kolegom zczubakom, ludziom dobrej woli. Życzę Wam, by ten kolejny był bardziej wyrazisty, dający więcej nadziei i poczucia, że sprawiedliwość jest po naszej stronie.
...od braci Nosalów - Przemka i Bartka : Kibicom wypada życzyć esencji tego, co najlepsze. Tak więc życzę ... PZPN-u!
P - Pozytywnego myślenia . Będzie lepiej. Musi być lepiej. Nie może być gorzej. Z kim teraz może polski klub przegrać w eliminacjach do Ligi Mistrzów? Poniżej Estonii już za wiele nie ma. Z Czarnogórcami? A nie, to już było. Z mistrzem Luksemburga? Z mistrzem Kazachstanu? Nie może być już gorzej, nie będzie gorzej. Będzie lepiej.
Z - Zapału . Do wierzenia, że będzie dobrze, do kibicowania, do nie-pasowania w pół drogi. A jeśli nawet będą momenty zwątpienia - patrz ustęp wyżej.
P - Pasji. Mimo że czas do EURO 2012 zapowiada się równie pasjonująco jak trailer dziewięciogodzinnego filmu o folii aluminiowej, to życzę aby piłka dostarczała jak najwięcej emocji. Żeby cały czas się nią wzruszać, przejmować, interesować, wściekać się, rozmawiać o niej. Pasja musi być.
N - Normalności . Żeby polska piłka była wreszcie normalna. Nie jakaś tam astralna, brazylijska, natchiona (choć pewnie byłoby miło). Normalna, czyli taka, w której działacze kojarzą jakieś fakty, które wydarzyły się po 1982 roku. Normalna, czyli taka, w której trenerzy nie są jednocześnie wuefistami, instrukturami fitness, masażystami i stróżami. Normalna, czyli taka, w której sędziowie nie wyróżniają się wcale, a już na pewno nie czarnym paskiem na oczach. Normalna, czyli taka, w której 26-letni zawodnik wciąż nie jest postrzegany jako wielki talent.
...i od Bohdana : A ja jak co roku życzę sobie i czytelnikom, żebyśmy w przyszłym roku spotkali się przy podobnej okazji w tym samym znakomitym gronie. Są serwisy sportowe, które mają większą oglądalność, są serwisy sportowe, które mają więcej rozebranych tenisistek, są serwisy sportowe, które mają mniej literówek i jest serwis "Na luzie" kolegów z Wirtualnej Polski. Ale to Z czuba.pl ma najfajniejszych czytelników, o czym pozwalaliście nam się przekonać każdego dnia mijającego roku. Dzięki wielkie. Hasło na 2010 - DAMY RADĘ!