Posejdon (Neptun) - Jak każdy poważny bóg olimpijski, marzył o dorzuceniu trzech groszy do zestawu dyscyplin rozgrywanych na igrzyskach. Niestety, zanim jego marzenia się ziściły, trzeba było zbudować zbiorniki wodne. Ten starszy brat Zeusa realizował swoje przedsięwzięcia żmudnie, naprzód stwarzając oceany i morza, a dopiero jakiś czas później baseny i Zalew Zegrzyński. Bez jego interwencji Michael Phelps byłby dzisiaj tylko ekscentrycznym nastolatkiem z wielkimi słuchawkami na uszach. Wybitni następcy: Ferdynand de Lesseps , François Ozon - reżyser słynnego dramatu "Swimming Pool".
Archimedes - Był wielkim matematykiem, humanistą i trenerem pływackim. Dzięki jego rewolucyjnym pomysłom, umieralność w sportach wodnych spadła o 99%. To on odkrył, że nie trzeba tonąć, by wygrać zawody na głębszych basenach. Stwierdził, że ciało idzie na dno wtedy, gdy jest w stanie wyprzeć masę cieczy, w której jest zanurzone. Polecił używać rąk i nóg, by walczyć z tym przykrym dla ludzi zjawiskiem. Wybitni następcy: Alan Thompson, Paweł Słonimski.
Onan - Mistrz krótkich dystansów, postać biblijna, drugi syn Judy i córki pewnego Kananejczyka, noszącego imię Szua. W parze ze sprinterskimi umiejętnościami, szyły braki kondycyjne. Wielokrotnie przegrywał na finiszu, zwłaszcza, jeśli nie miał swojego kostiumu, nasączonego płynem zapobiegającym wiotczeniu mieśni. Bóg zgładził Onana po tym, jak ten, ryzykując kontuzję swojej sparing-partnerki, skrócił dystans pomagając sobie ręką tejże niewiasty. Wybitni następcy: Alexander Popov, Bartosz Kizierowski.
Kleopatra VII Filopator (Wielka) - W jej czasach krążyło przekonanie, że gdyby na olimpiadach uprawiano zapasy w basenach wypełnionych kozim mlekiem, ówczesna królowa Egiptu nie miałaby konkurencji. W nieoficjalnych zawodach wygrywała z każdą przeciwniczką. Sława, jaką osiągnęła, przysporzyła jej, oprócz znamienitych kochanków, również wrogów. Popełniła samobójstwo, gdy dowiedziała się o swojej dyskwalifikacji. Sędziowie, z ramienia Oktawiana Augusta, uznali, że córa Ptolemeusza XII i jego siostry przygotowała do rywalizacji basen zawierający zbyt gęste mleko w stosunku do swojego wzrostu i masy ciała. Wybitni następcy :
Sąsiedzi Noego - Pierwsi płetwonurkowie głębokościowi. Niestety nie znamy nazwiska żadnego z tych odważnych pionierów. Niektórzy z nich wciąż śrubują rekordy w długości przebywania pod wodą. Inni swoją karierę zakończyli zaraz po wielkim potopie. Wybitni następcy: Steve Irwin, rozbitkowie z Titanica, Grzegorz "Banan" Dominik.
Mojżesz - Pływać zaczął już w kołysce, rodzona matka spławiła go Nilem w koszyczku, zaraz po porodzie. Szczęśliwie uratowany przez królową egipską, już zawsze wodę traktował jako swoją matkę chrzestną. Znany jest w świecie jako największy przywódca pływackich sztafet. Potrafił zawsze swoją ekipę doprowadzić do upragnionego celu. Jego życiowa maksyma to "mojżesz wszystko". Niestety pod koniec kariery został zdyskwalifikowany za niezgodne z przepisami rozstąpienie Morza Czerwonego, po którym sztafeta Izraela wygrała z goniącymi ich Egipcjanami. Wybitni następcy: Grant Hackett, Michael Phelps.
Na początku naszej ery nastąpiło gwałtowne załamanie dynamicznie rozwijającej się dyscypliny. Maniacy sportów wodnych popadli w permanentne przygnębienie, z którego nie potrafili się wydostać. Wszystko w związku z pojawieniem się na horyzoncie zawodnika lepszego od wszystkiego, co do tej pory było dobre. Skrzyżowanie Roberta Korzeniowskiego z Ianem Thorpem nie oddaje atrybutów mistrza, który pogrążył w marazmie całe światowe pływactwo. Wiecie o kogo chodzi? Pierwsza podpowiedź: za tydzień obchodzi urodziny. Druga podpowiedź:
Malowanie kubistycznych obrazów ustami i rękami. Wizyta w mleczarni i obserwowanie, jak rozlewa się mleko. Picie herbaty z kubka z Kubusiem Puchatkiem. Temperowanie ołówków i zjadanie obierek. Co łączy te czynności? Wykonywał je w minionym tygodniu Vin Baker. Oczywiście pozdrawiamy i polecamy jego uwadze tę stronę .
Libero siatkarskiej reprezentacji Polski kobiet, Mariola Zenik, zadebiutowała w tym tygodniu w swoim nowym klubie, Zariecze Odincowo. Autorzy tego felietonu lubią się chwalić przypadkowo napotkanym osobom, że z Mariolą chodzili do jednej klasy w liceum. Pamiętamy ją jako normalną, sympatyczną dziewczynę, siedzącą w ostatniej ławce, w rzędzie pod oknem i zajadającą na przerwach chipsy serowo-cebulowe. Cieszymy się z jej sukcesów, ale jednocześnie martwi nas, że za siatkarskim chlebem wyjechała aż tak daleko. Wiemy jedynie, że Odincowo leży 24 km od Moskwy, ma ponad 130 tysięcy mieszkańców i własną stronę internetową . Pozdrawiamy Mariolkę i życzymy jej świetnego przyjęcia, tak w nowej rzeczywistości jak i na nowych parkietach.
Niecodzienną szczerością wykazał się ostatnio Paul Pierce z Boston Celtics, który zapytany o to, czy byłby w stanie grać w jednej drużynie z Allenem Iversonem, wetknął szpilę dawnemu kompanowi z drużyny, Antoine'owi Walkerowi: "Myślę, że dalibyśmy sobie radę. Grałem przecież kiedyś z największym siepaczem w historii ligi, nieprawdaż? On rzucał "cegły" przez cały mecz. Iverson przynajmniej trafia swoje rzuty na przyzwoitym procencie". Tak, przyznajemy, Walker (obecnie w Miami Heat) bywał uroczy. Kiedyś powiedział, że są w lidze jakościowi strzelcy, ale on jest ilościowym. A na pytanie, dlaczego rzuca tyle za 3 punkty, odpowiedział: "bo nie da się za 4". I weź tu nie kochaj tej gry.
Z uśmiechem przyjęliśmy wiadomość, że w lutym 2007 rusza we Włoszech piłkarska liga kleryków. Zmagać ma się w niej 16 drużyn, w tym Watykan. Nie mogąc doczekać się tradycyjnych pomeczowych wymian sutann oraz strzałów "Panu Bogu w okno", chcemy pomóc w wymyślaniu nazw dla stających w szranki teamów. Proponujemy "Czerwone Diabły" z Watykanu, Roma Rangers albo Kutaysi Milan, tak na dobry początek. I jeszcze jedno: gdyby ten pomysł został zrealizowany wcześniej, mielibyśmy, podobnie jak w świeckim futbolu, świetnego Polaka na bramce, tyle że z numerem 2 na koszulce.
Drużyna Bielli w czwartej części meczu z Cantu zdobyła 46 punktów. Jest to rekord włoskiej ekstraklasy koszykarskiej pod względem zdobytych punktów w jednej kwarcie. Tracy McGrady zdobył kiedyś 13 punktów w 33 sekundy , a włoska drużyna ustrzeliła 35 punktów w ciągu ostatnich 4 minut. Ze stanu 64:86 doprowadzili do remisu 99:99 i "zjedli" rywali w dogrywce. Ktoś niegdyś rachował , że McGrady, gdyby grał cały mecz tak jak końcówkę, mógł zdobyć 1069 punktów. Spieszymy zatem z wyliczeniem, że Bielli grając tak jak w końcówce, powinni zdobyć w całym spotkaniu punktów 350. A biorąc pod uwagę dogrywkę, "oczek" 376,25. Kwiatów wysyłamy mniej, ale szczerze gratulujemy osiągnięcia.
Korzeń w tym tygodniu dla szybkiej łyżwiarki z klubu AZS AWF Zakopane, Luizy Złotkowskiej, która zdobyła złote medale w biegach na 1000 i 5000 m podczas mistrzostw Polski w Warszawie. Nasz korzeń to jednak siarczysty klaps za sprowadzenie nieszczęścia na klubową koleżankę. W poprzednich startach dzieliła i rządziła Katarzyna Wójcicka i pewnikiem było zdobycie przez nią kompletu medali. Jednak dzień przed finałem zawodów Złotkowska zabrała Wójcicką do kina na najnowszego Bonda. Robinsonada skończyła się dla tej drugiej zatruciem, prawdopodobnie kinowym popcornem. Złotkowska przebiegle odmówiła spożycia prażonej kukurydzy. Dalecy jesteśmy od oskarżeń, ale od razu przypomniała nam się słynna afera w świecie żeńskich łyżew z Tonyą Harding i Nancy Kerrigan w rolach głównych.
*****************************
Teksty "Czarne kwiaty, białe korzenie" spółki spiro&kostrzu co poniedziałek w serwisie, a więcej w tym klimacie na sokratesljoekelsoey.blox.pl