Newey udzielił ostatnio wywiadu w brytyjskim "Guardianie".
Najważniejsze słowa, które tam padły, to: - Wciąż nie mogę się otrząsnąć po śmierci Ayrtona. Nie jestem w stanie obejrzeć filmu o nim.
Dokument "Senna" wejdzie wkrótce do kin w Wielkiej Brytanii.
Senna, uznawany za najwybitniejszego kierowcę w historii wyścigów, zginął 17 lat temu na torze w Imola, podczas Grand Prix San Marino. Trzykrotny mistrz świata uderzył w betonowy mur na łuku Tamburello z prędkością 218 km na godz. Po trafieniu przednimi elementami zawieszenia jego williamsa-renault doznał głębokich urazów głowy.
W jednej ze scen filmu Brazylijczyk mówi przed GP San Marino, że jego bolid jest niestabilny. Po kilku przeróbkach, jakie wprowadził Newey, Senna dalej twierdził, że jeśli w ogóle coś się zmieniło w prowadzeniu samochodu, to na gorsze.
Do tej pory nie wiadomo, co spowodowało wypadek, w którym zginął kierowca, ale jedną z rozpatrywanych przyczyn była niedoskonała konstrukcja bolidu. Na pewno zawiodła kolumna kierownicy. Były na niej pęknięcia, ale czy były one przyczyną, czy skutkiem - tego nie wiadomo. Może wypadek spowodowało pęknięcie opony po najechaniu na odłamek innego bolidu? Mógł pozostać na torze po kolizji na początku wyścigu.
- Poniedziałek po Grand Prix San Marino był wolny. Cały zespół przyszedł do garażu na torze szukać przyczyn tego, co się stało. Nie mam jednak wątpliwości, że konstrukcja samochodu była bardzo słaba - mówił w wywiadzie Newey.
On i współpracownicy zmagali się wtedy z dostosowaniem williamsa do nowych przepisów, zabraniających aktywnego zawieszenia i kontroli trakcji, oraz szerokich opon Goodyeara.
W trakcie prowadzonego we Włoszech śledztwa postawiono konstruktorowi zarzut nieumyślnego zabójstwa (w 2007 roku dyrektor zespołu Patrick Head został uznany za winnego, ale sprawa się przedawniła i Brytyjczyk nie poszedł do więzienia). - Podczas procesu straciłem resztki włosów - powiedział w "Guardianie" Newey. - Ja i Patrick zadawaliśmy sobie pytania, czy zostać w wyścigach, czy chcemy uczestniczyć w tworzeniu czegoś, co może przyczynić się do czyjejś śmierci.
W sobotę w Barcelonie Newey będzie patrzeć, jak jego konstrukcja - którą tradycyjnie zaczął projektować od ręcznego szkicu na kartce białego papieru A4 - znów zapewne będzie o klasę szybsza od rywali. Jak dotąd mistrz świata Sebastian Vettel wygrał samochodem jego projektu wszystkie kwalifikacje 2011 roku i siedem z ostatnich ośmiu (biorąc pod uwagę poprzedni sezon).
I nadal nie będzie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Wciąż, gdyby zapytać inżynierów innych zespołów, czym wyróżnia się Red Bull, nie są w stanie wymienić jednego głównego atutu. Powtarzają, że bolid jest najszybszy, ponieważ stanowi harmonijną, mocarną całość. Są elementy nowatorskie, ale przecież to nie Red Bull wymyślił podwójne dyfuzory ani kanał F, czyli przeboje ostatnich dwóch lat.
Rywale właśnie do Barcelony - jako pierwszy wyścig w Europie GP Hiszpanii tradycyjnie uważane jest za punkt zwrotny walki o tytuł - przywożą najwięcej nowych elementów. McLaren zapowiedział, że zamontuje ich aż 12. Renault również szykuje potężne zmiany, która mają dać zysk do 0,2 s na okrążeniu.
Ale, po pierwsze, w sezonie, w którym zakazane są testy i ograniczany jest czas pracy na superkomputerach czy w tunelach aerodynamicznych, nie muszą być to wcale zmiany na lepsze.
Po drugie, jest tylko jeden Adrian Newey.
GP Hiszpanii: Alonso jedzie u siebie. Wygra pierwszy wyścig w sezonie?
Początek europejskiej części sezonu - GP Hiszpanii >