Verstappen uzyskiwał najlepsze czasy w trzech sesjach treningowych, ale w kwalifikacjach przegrał walkę z Ricciardo o zaledwie 0,026s. Po zakończeniu czasówki Holender dał jasno do zrozumienia, iż nie jest zadowolony ze swojego występu i podkreślał, że zmagał się problemami na dohamowaniach.
W programie Peptalk Verstappen senior zdradził: „Ja także nie byłem zadowolony, ale wieczorem porozmawiałem z Maxem. Starałem się go trochę uspokoić. Był zawiedziony, bo w trakcie kwalifikacji jego bolid nie pracował tak jak należy. W niedzielę rano powiedział, że spało się mu bardzo źle”.
„Był poirytowany z powodu przegrania walki o pole position, z powodu bolidu, ale także tego, jak przesadnie Ricciardo celebrował zdobycie pierwszego pola. Był naprawdę wzburzony i chciał tylko jednego – zwycięstwa w wyścigu” – dodał były kierowca Formuły 1.
Zapytany przez dziennikarzy o to, czy był zaniepokojony wzburzeniem swego syna przed startem ważnego wyścigu, Verstappen odrzekł: „Dostałem wiadomości od mojej siostry i córki: «Oby nie zrobił nic szalonego». Ale zazwyczaj, gdy Max jest wściekły, jedzie jeszcze szybciej”.
Ricciardo zaliczył słaby start i natychmiast spadł za Verstappena i Lewisa Hamiltona, który liczył na zapewnienie sobie prowadzenia na dojeździe do pierwszego zakrętu. Holender utrzymał jednak wewnętrzną linię jazdy, obronił pozycję lidera a następnie przejął kontrolę nad tempem wyścigu.
„Okazało się nawet, że rozpoczęcie wyścigu z drugiego pola nie było takie złe. Jeśli spojrzymy na start Hamiltona, to w jaki sposób znalazł się pomiędzy dwoma Red Bullami, to gdyby Max startował z pole position, mógłby znaleźć się po zewnętrznej. Wszystko dobrze się ułożyło” – podsumował Jos Verstappen.