F1. GP Austrii. Siergiej Sirotkin: Zawsze będę na tym tracił, że nie jeżdżę. Nie zamierzam jednak na to narzekać

- Moja praca jest bardziej doceniana przez tych, którzy mają więcej informacji o tym, co tak naprawdę robię niż przez tych, którzy widzą tylko wyniki - mówił Siergiej Sirotkin, kierowca Williamsa po drugim piątkowym treningu przed Grand Prix Austrii.

Sirotkin w piątkowy poranek odstąpił auto Robertowi Kubicy. W popołudniowej sesji to on prowadził auto Williamsa. Przejechał 49 okrążeń, uzyskał 16. czas sesji. Do najszybszego Lewisa Hamiltona (Mercedes) stracił 1,7 sekundy. Ale od swojego kolegi z zespołu Lance’a Strolla był szybszy o 0,3 sekundy.

Rosjanin potwierdził to, o czym mówił Robert Kubica - samochód Williamsa na torze Red Bull Ring będzie sprawował się lepiej. - Samochód lepiej prowadzi się na tym torze, ale i we Francji w chłodniejszych warunkach też odczucia za kierownicą były lepsze. Nie było jednak poprawy wyników. W tym wypadku chodzi bardziej o warunki pogodowe - jest chłodniej, jest pochmurno nasze auto spisuje się w takich lepiej - mówił.

Rosjanin nie ma zamiaru narzekać na to, że nie jeździł podczas piątkowego poranka. - Zawsze będę na tym tracił, gdy nie będę jeździł w piątkowym porannym treningu. Naszym celem jest to zminimalizować i zająć się tak dużą liczbą spraw, jak to możliwe. Nie mogę tego zmienić. Muszę jak najlepiej wykorzystać sytuację, w której się znalazłem - stwierdził.

-Poznałem tor na tyle, by zebrać wystarczające informacje co do doboru opon na kwalifikacje, ale wiadomo, że im więcej bym jeździł, tym wiedziałbym więcej. Zawsze będę na tym tracił, że nie jeżdżę. Nie zamierzam jednak na to narzekać - dodał.

Williams czeka na poprawki. Pierwszy pakiet już na Grand Prix Wielkiej Brytanii

Sirotkin zdradził, że zespół czeka na serię nowych elementów, z których będzie mógł skorzystać podczas kolejnego wyścig - GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone (8 lipca). Co dokładnie poprawi Williams, nie wiadomo.

Czekamy na ten wyścig, bo tam dostaniemy części z nowego projektu, nad którym pracujemy. Te części nie rozwiążą naszych fundamentalnych braków, ale pomogą w sprawach, które nam przeszkadzają od testów i pierwszych wyścigów. To nie tak, że od razu będziemy na tyle szybcy, że będziemy regularnie punktować, ale mam nadzieję, że różnica będzie widoczna. Najbliższe kilka wyścigów to będzie - mówił.

Sirotkin: Tylko nieliczni doceniają moją pracę

Rosjanin mówił też o tym, że słaby samochód sprawia, że jego debiutancki sezon jest trudniejszy niż wielu mogłoby się wydawać, a jego dobra praca nie jest widoczna dla osób spoza zespołu.

-Moja praca jest bardziej doceniana przez tych, którzy mają więcej informacji o tym, co tak naprawdę robię niż przez tych, którzy widzą tylko wyniki. Dam wam przykład: wyścig we Francji był moim najlepszym w tym sezonie pod względem jazdy. Ale to dostrzeżono tylko w zespole, bo robię rzeczy, których nie mogę podeprzeć wynikami. Ciężko jest udowodnić pracą, którą wykonuję, bo widzą ją nieliczni. To większe wyzwanie niż się spodziewałem, ale podoba mi się. To dla mnie wyzwanie. Gdy jednak przezwyciężymy nasze problemy, będziemy mogli być bardzo dumni z tego, co osiągnęliśmy - powiedział.

Irena Szewińska nie żyje

Irena Szewińska nie żyje. Świat sportu żegna "najwybitniejszą"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.