23-letni Marek Cieślewicz został zaatakowany przez grupę chuliganów podczas odpoczynku nad jeziorem. Jak udało nam się ustalić, pretekstem bandyckiego aktu były słabe wyniki zespołu i mała ilość startów samego zawodnika. Żużlowca bito pięściami i niebezpiecznymi narzędziami. Prosto z plaży trafił do szpitala, gdzie opatrzono mu liczne urazy i założono szwy. Ucierpiał również jego kolega, któremu złamano żuchwę.
Jak poinformowała strona internetowa Startu Gniezno, napastnicy zostali zatrzymani przez policję. W przeszłości byli karani za podobne przestępstwa.
Komentarze (0)
Żużlowiec ofiarą bandyckiego napadu!
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!