Korespondencja Radosław Leniarski, Salt Lake City
Około 22. Muehlegg spotkał się z członkami komisji medycznej MKOl, którzy przyszli do hotelu, w którym mieszka hiszpański komitet olimpijski. Spotkanie trwało trzy godziny. Potem kolejne zebrania, kontrzebrania MKOl z Hiszpanami, komisji medycznej z członkami dyrektoriatu MKOl, a tych z komisją dyscyplinarną trwały praktycznie przez całą noc.
Okazało się, że w czwartek w Soldier Hollow, gdzie startują biegacze, MKOl przeprowadził zwykły test wyrywkowy, jakich robi na igrzyskach mnóstwo. I w tym teście wykryto substancję o nazwie darbepoetyna. W niedzielę rano potwierdził to lekarz ekipy hiszpańskiej Benjamin Fernandez, obecny na wszystkich nocnych zebraniach.
Tymczasem Muehlegg już o 8 rano w niedzielę był wezwany na posiedzenie komisji dyscyplinarnej MKOl, której przewodził rodak Muehlegga Niemiec Thomas Bach. Komisja dyscyplinarna przekaże swój raport komisji medycznej, ta doda własne wnioski i wszystko odeśle do zarządu MKOl.
Do popołudnia w ekipie hiszpańskiej trwało oczekiwanie na wynik próbki "B". Czy również da wynik pozytywny? Bardzo rzadko zdarza się, że wynik próbki "B" jest inny niż "A". Co prawda darbepoetyny nie ma jej na liście środków zakazanych przez MKOl, ale w dokumencie określającym, jakich środków nie wolno przyjmować, znajduje się zdanie, które pozwoli odebrać Hiszpanowi złoty medal na 50 km. Brzmi ono: "zakazana jest erytropoetyna i podobne do niej substancje". Darbepoetyna właśnie jest pochodną erytropoetyny. Służy w walce z anemią, w przypadkach zaburzeń pracy wątroby, produkującej czerwone krwinki. Jak było widać na ostatnich kilometrach maratonu na 50 km, Muehlegg wcale nie wygląda na anemika.
- Z farmakologicznego punktu widzenia obydwa środki tak samo działają - powiedział członek komisji medycznej MKOl Hiszpan Jordi Segura. - Darbepoetyna została wyprodukowana niedawno. Najważniejsze, że jej efekty są długotrwałe i opóźnione. Sportowcy myśleli, że nie potrafimy jej wykryć w organizmie, ale się mylą. To dowód.
Naukowcy z Australian Sports Drug Agency, którzy próbowali wynaleźć test na darbepoetynę i wspólnie z francuskimi biochemikami opracowywali testy na EPO twierdzą, że jest on dziesięć razy silniejszy niż EPO.
W sobotę przed biegiem na 50 km Muehlegg musiał dwa razy oddawać krew do analizy, aby zostać dopuszczony do biegu, gdyż pierwszy test wykazał podwyższony poziom czerwonych krwinek.
- To wszystko przez moją specjalną dietę - tłumaczył na konferencji prasowej Muehlegg. - Przez ostatnie pięć lub sześć dni byłem na specjalnej diecie: przez pierwsze dni jadłem tylko białka i przeprowadzałem mocne treningi, przez następne dni tylko węglowodany. Przez to poziom krwinek podnosił się i opadał. Do tego doszła biegunka, jakiej się ostatnio nabawiłem [a co za tym idzie - odwodnienie, przy którym obniża się poziom osocza we krwi, czyli tym samym rośnie udział procentowy czerwonych ciałek we krwi - red.] oraz wysokość [organizm przystosowuje się do dużej wysokości, produkując więcej czerwonych krwinek - red.].
Komentarze (0)
Muehlegg na dopingu!
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!